Alina Czyżewska: Trzeba oddać miasta ich mieszkańcom
W Halo! Rybnik odbyło się bardzo ciekawe spotkanie z liderką ruchu Ludzie dla Miasta, które moderował wiceprezydent Rybnika Piotr Masłowski.
Alina Czyżewska – aktorka, współzałożycielka i jedna z liderek ruchu Ludzie dla Miasta w Gorzowie Wlkp., którego kandydat na prezydenta wygrał w I turze w wyborach samorządowych, dzięki czemu Gorzów został okrzyknięty „stolicą ruchów miejskich", członkini Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, fanka Ustawy o dostępie do informacji publicznej, a od niedawna pracownica Teatru Miejskiego w Gliwicach pojawiła się w Rybniku, aby opowiadać o szeroko rozumianych prawach obywatelskich. – Zaczęliśmy w Gorzowie robić różne akcje w sferze publicznej. Chodziło nam o to, aby obudzić ludzi. Pokazać im, że miasto należy do nas. Musimy pamiętać, że prezydent jest wynajętym przez mieszkańców zarządcą, a mam wrażenie, że ci mieszkańcy oddali mu całą władzę. Uwierzyli w to, że to prezydent o wszystkim decyduje. A przecież władzą są obywatele. Osoby, które wybieramy w wyborach, są po prostu zatrudnianie przez nas do zarządzania – powiedziała Alina Czyżewska, która ostatecznie musiała emigrować z rodzinnego miasta z powodu swojej działalności.
Osoby, które wybieramy w wyborach, są po prostu zatrudnianie przez nas do zarządzania
Podczas spotkania głównym pytaniami były: czy mieszkańcy mogą mieć wpływ na swoje miasto? Jakie mają prawa i moce obywatelskie, wynikające m.in. z Ustawy o dostępie do informacji publicznej? Jak tworzyć miasto dla ludzi? I jak zachęcić ich do działania. – Jest wiele problemów, które trzeba rozwiązać. Mam wrażenie, że obecnie nie jesteśmy obywatelami, tylko wyborcami. To trzeba zmienić. Od najmłodszych lat należy uczyć obywateli brania odpowiedzialności, nawet za najprostsze rzeczy. Niech dzieci w szkole decydują jaki będzie kolor ścian w ich klasie, jak będą ustawione ławki – tłumaczyła Czyżewska. Odniosła się również np. do budżetu obywatelskiego. – Cała akcja sprowadziła się do głosowania, a więc do konkurowania. A nie tędy droga. Ludzie muszą ze sobą współpracować, rozmawiać i dogadywać się. Wtedy to ma sens – stwierdziła na zakończenie działaczka Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.