Mniej porodów w szpitalu powiatowym
Od 1 listopada ubiegłego roku porodówka w Rydułtowach nie działa. Najpierw oddział został zawieszony, ponieważ z pracy odeszli lekarze. Teraz oddział został już formalnie przeniesiony i połączony z porodówką w Wodzisławiu.
Sprawdziliśmy, jak kształtuje się liczba porodów, odkąd nie działa rydułtowska porodówka. Pod lupę wzięliśmy dane, które dzieli roczny odstęp czasu.
W listopadzie 2015 r., czyli kiedy funkcjonowały jeszcze dwa oddziały ginekologiczno–położnicze, były 132 porody (45 w Wodzisławiu i 87 w Rydułtowach), w grudniu 2015 r. było 129 porodów (37 w Wodzisławiu i 92 w Rydułtowach), w styczniu 2016 r. były 122 porody (47 w Wodzisławiu i 75 w Rydułtowach).
A jak jest obecnie? W listopadzie ubiegłego roku w Wodzisławiu było 67 porodów, w grudniu ubiegłego roku – 79 porodów, a w styczniu tego roku – 86 porodów.
Z tych danych wynika, że po połączeniu oddziałów liczba porodów w szpitalu powiatowym spadła choć tendencja jest rosnąca. – Natomiast widzimy wyraźny progres, jeśli chodzi o liczbę porodów w samym Wodzisławiu – komentuje wicestarosta Grzegorz Kamiński.
Wicestarosta dodaje, że w połowie lutego udało się pozyskać nowego ginekologa. Lekarz został zatrudniony na porodówce w Wodzisławiu.
(mak)
Ludzie
Wicerastosta wodzisławski
jeżeli ten nowy ginekolog jest taki niski i przy kosci,to super wybor,jakis czas temu na wizycie poczułam się,jakbym mu zawracala glowe pierdołami,delikatnie mowiac bardzo niemily człowiek i mam nadzieje ze już nigdy się na niego nie natkne,a swoja droga tylko dwie polozne,ktore pamiętam podczas swojego porodu były super,reszta do kitu i tez opryskliwe
Do bólu to ty tu co chwilę piszesz różne farmazony, z różnymi nickami tylko że z tym samym IP - jesteś pewnie stara rydułtowska piguła, jak ci się nie podoba praca w Wodzisławiu to wynocha, bo takim jątrzeniem to tylko będziesz działać na szkodę szpitala, który daje ci chleb! i radzę zapomnieć o tym skansenie w Rydułtowach, przestańcie już wrednie pierniczyć bzdury i psy wieszać skuli tego na Wodzisławu, pogódźcie się z tym że tego XIX-wiecznego syfu już nie ma i nie będzie. To se ne vrati.
Rodziłam pierwsze dziecko 8 lat temu w Rydułtowach.Miałam wspaniałą położną na bloku,wszystko poszło sprawnie,po 5 godzinach córka była na świecie cała i zdrowa.Szybko doszłam do siebie.Z laktacją nie było najlepiej ale położne bez problemu mi dziecko dokarmiły mm,jak mała się darła kazały przynieść smoczek,w nocy mogłam odpocząć bo mała była w pokoju z położnymi i innymi dziećmi,NIE NA KORYTARZU!Niedawno rodziłam drugie dziecko w Wodzisławiu,poród,że tak powiem,zwyczajnie zjeb*ny,po oksytocynie zakończony cięciem (TEGO NIE BYŁO W PLANIE!Bóg jeden wie jakie oni tam końskie dawki dają tej oksytocyny jak co 3 poród kończy się cięciem!).Ciężko mi się było zabrać po tej operacji i opiekować się dzieckiem,do tego karmić cycem.W Wodzisławiu jest laktacyjna nagonka,nie ma dokarmiania,pitolenie,że trzeba i koniec kropka bo dziecko nie będzie chorowało,na nic się zdały moje prośby by dokarmili w nocy,straszyć zaczęły kartką do podpisu i tabletkami na zatrzymanie laktacji,które w moim przypadku w ogóle nie były potrzebne bo nie miałam w życiu tyle mleka by mieć zawalone cyce,wręcz przeciwnie,dziecko się darło z głodu a ja po OPERACJI umęczona z dzieckiem przy cycu.Pierwszy krok do depresji poporodowej!Jeśli nie zmieni się ta nagonka na karmienie cycem i zakaz smoczków to będzie jeszcze mniej porodów!Na litość nie można takich rzeczy narzucać matce!!!Wystarczy jak mało kompetentni lekarze zmaszczą poród i kobiety po CIĘŻKIEJ operacji muszą zajmować się dzieckiem.Pozwólcie im chociaż robić to po swojemu,by nie zwariować.Ja mam niemiłe wspomnienia z Wodzisławia,także nie polecam.Uraz psychiczny do końca życia,od tego porodu zabezpieczam się poczwórnie,nigdy więcej dzieci!
upadku cia dalszy
Trzeba mieć wobec tego b dora chirurgię, położnictwo i internę , co mamy ? DNO DNO DNO
w tej kategorii gdzie znajdzie się szpital w wodzislawiu zostana przyznane ryczałty na nastepujące oddziały:chirurgia ogólna,gin-poł,dziecięcy,interna,noworodki na resztę oddziałów neleży stanąć do konkursu gdzie zostanie przyznane 5% wszystkich pieniedzy przyznanych na leczenie w kraju
Póki co to zmiany w ZOZ idą wg zasady CO DOBRZE FUNKCJONUJE I DZIAŁA JEST ZLIKWIDOWANE, TYLKO KLAKIERZY I MIERNOTA SIĘ LICZY
Zmienić ordynatora to może się coś zmieni z porodami .
Do borok
Podtrzymuje to co powiedziałem , po wprowadzeniu ewen. Sieci trzeba będzie raportować wykonania w interwałach kwartalnych.
Gdyby raz na zawsze wprowadzono limity to jedyne rozwiązanie to udawać ze się coś robi , np operować tylko żeby było widać ( zreszta chyba już robią tak )
do@emolek mylisz się po reformie będzie ryczałt więc mniejsza ilość to więcej kasy dla dyrekcji
Nic z tych rzeczy niestety będzie płaca z wykonane czynności nawet po reformie . Będzie kicha wielka ginekologia słabiutko i procesy za knoty , na chirurgii tak samo idzie .
Dyrekcja w tym systemie bez szans. A to nie koniec problemów
Wkrótce ustawowa podwyźka dla najmniej zarabiających pracowników służby zdrowia...dość harówy za grosze....
i to im pasuje w dobie ryczałtu im mniejsza liczba porodów to więcej kasy na wypłaty dla dyrekcji