Młodość i doświadczenie to dobre połączenie, czyli mechanicy z Mieszko SA
Raciborzanie Michał Chęć i Piotr Rzeszowski opowiedzieli nam o tym, jak wygląda praca mechaników z działu utrzymania ruchu firmy Mieszko.
Racibórz jest sercem firmy Mieszko. To właśnie tutaj skupiły się ubiegłoroczne przekształcenia przedsiębiorstwa zmierzające do koncentracji produkcji, czego wyrazem było poszerzenie działalności w Raciborzu o produkcję wafli. Większa produkcja przekłada się na wzrost zatrudnienia. Potrzeba nie tylko fachowców nie tylko na sezon, ale również na stałe, np.: do działu utrzymania ruchu. O tym jak wygląda proces rekrutacji i na czym konkretnie polega ta praca rozmawialiśmy z mechanikami utrzymania ruchu – Michałem Chęciem i Piotrem Rzeszowskim.
Zaczyna się od majsterkowania
Choć różnią się wiekiem, doskonale się rozumieją. Michał – mechanik urządzeń przemysłowych i technik budowy maszyn – dzieli się swoim 16-letnim doświadczeniem z Piotrem, który w Mieszku pracuje od półtora roku. Obaj uczyli się w raciborskim "Mechaniku" i jak wielu absolwentów tej szkoły, swoją przygodę z techniką rozpoczęli jeszcze w dzieciństwie. – Cokolwiek miało śrubkę – zaraz musiałem to rozkręcić. Tak mi chyba zostało – mówi Michał Chęć, obecnie mechanik utrzymania ruchu. Piotra Rzeszowskiego ukształtowały w tym względzie lata dzieciństwa, gdy często majsterkował ze swoim tatą.
Młodość i doświadczenie
Michał Chęć trafił do Mieszka zaraz po szkole. Pracując zdobył jeszcze tytuł technika. Początkowo był mechanikiem na produkcji, później został przeniesiony do warsztatu działu utrzymania ruchu. – Pracuję w zawodzie, czyli idealnie – mówi.
Jego młodszy kolega uczył się co prawda na mechanika samochodowego, ale po zakończeniu nauki natrafił w Internecie na ogłoszenie o pracę w Mieszku. – Złożyłem podanie. Potem do mnie zadzwonili, zaprosili na rozmowę kwalifikacyjną. Udowodniłem, że mam solidną wiedzę teoretyczną i zostałem przyjęty – wspomina 20-latek.
W ciągu półtora roku Piotr nauczył się bardzo wiele, głównie dzięki Michałowi, który doglądał jego pracy i służył fachową poradą.. – Na początku nie miałem takiego doświadczenia, żeby samodzielnie robić naprawy, regulować te maszyny, ale z czasem dowiedziałem się jak to robić, wszystko stało się łatwiejsze – mówi młody mechanik. – Piotr jest naprawdę dobrym mechanikiem. Pomagam mu, jeśli tylko ma jakieś pytania – dodaje Michał Chęć.
Najważniejsze, żeby się nie nudzić
20-letni Piotr cieszy się, że praca w Mieszku spełnia jego oczekiwania. Rozwija się zawodowo, ale jednocześnie – jak mówi – nie ma problemów żeby się utrzymać i korzystać z "przyjemności życia". Ma zadatki, aby w przyszłości stać się tak świetnym fachowcem, jak jego starszy kolega Michał.
– Do tego trzeba lubić tę pracę i chcieć uczyć się nowych rzeczy. Maszyny, nad którymi sprawujemy nadzór, w większości służą do zawijania produktu, ale różnią się między sobą – firmą, modelem itd. To sprawia, że praca tutaj nie jest monotonna. Codziennie można robić coś innego, uczyć się nowych rzeczy, poznawać nowe maszyny i rozwiązania. To jest najważniejsze – mówi Michał Chęć.
Zgrany duet mechaników z Mieszka to tylko cząstka kadry tego wielkiego zakładu. Najświeższe informacje na temat przyjęć do firmy, nie tylko w dziale utrzymania ruchu, ale również pozostałych obszarach przedsiębiorstwa, będą dostępne na tegorocznych Powiatowych Targach Pracy i Przedsiębiorczości (29 marca, Zamek Piastowski w Raciborzu, godz. 12.00 – 17.00).
Wojtek Żołneczko