Radny krytycznie o parku rozrywki: pełno w nim barier architektonicznych
Rodzinny Park Rozrywki to atrakcja, z której samodzielnie nie skorzysta osoba niepełnosprawna na wózku. Radny Dezyderiusz Szwagrzak pyta, dlaczego w parku nie ma platform albo innych udogodnień, które pozwoliłyby niepełnosprawnym na to, by mogli spędzać w parku czas.
Rodzinny Park Rozrywki "Trzy wzgórza" nie raz pokazywany był jako duma miasta. Kłopot w tym, że nie jest przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, pełno w nim barier architektonicznych. Temat wywołał radny Dezyderiusz Szwagrzak na lutowej sesji rady miasta w Wodzisławiu. - Ostatnio uczestniczyłem w spotkaniu, gdzie było grono osób niepełnosprawnych. Został poruszony problem Rodzinnego Parku Rozrywki. Jest całkowicie niedostosowany do osób poruszających się na wózku. Było zapewnienie, że to się zmieni. Do dziś nie ma odpowiednich zjazdów i wjazdów. Osoby niepełnosprawne na wózku nie moją skorzystać z większości atrakcji, chociażby z miejsca do grillowania. Są schody, wysokie progi. Natomiast w parku nie ma ani jednej windy - opisał sytuację radny Szwagrzak. Dodał, że jest zaskoczony, że w obecnych czasach, gdzie tyle mówi się o likwidacjach barier architektonicznych, projekt parku otrzymał dofinansowanie unijne, mimo że udogodnień dla niepełnosprawnych brakuje.- Co miasto zamierza zrobić, żeby poprawić sytuację? Wiem, że teren jest trudny, ale są przecież różne platformy, które zjeżdżają po skosie, które są pionowe - argumentował radny.
Miasto: są przepisy
Urząd miasta odpowiada, że problem zna, ale nie jest on łatwy do rozwiązania ze względu na ukształtowanie terenu Rodzinnego Paku Rozrywki. - Zrobiliśmy bardzo wiele, by park był jak najbardziej dostępny dla wszystkich jego użytkowników. Niestety nie ma możliwości, z uwagi na duże spadki terenu, by wszędzie wykonane zostały bezpieczne zjazdy dla osób niepełnosprawnych oraz rodziców z małymi dziećmi. Przepisy w tym zakresie dokładnie precyzują stawiane wykonawcom wymogi. Dostęp do parku dla wszystkich użytkowników możliwy jest z kilku punktów, tam, gdzie teren pozwalał na ułożenie ścieżek o odpowiednim nachyleniu - wyjaśnia Anna Szweda-Piguła, rzecznik Urzędu Miasta w Wodzisławiu.
Może się uda
Miasto zamierza jednak zwiększyć dostępność “Trzech Wzgórz” dla osób niepełnosprawnych. W ubiegłym roku podjęta została decyzja o zleceniu zaprojektowania dodatkowych zjazdów. - Zadanie to zostało wykonane, mamy już projekt. Został on złożony do Starostwa Powiatowego. Jeśli ze starostwa otrzymamy pozwolenie na realizację tego zadania, w miejscach, gdzie będzie możliwy montaż odpowiednich urządzeń, ulokujemy zjazdy. Musimy jednak czekać na decyzję nadzoru budowlanego - dodaje Anna Szweda-Piguła.
W podobnym tonie odpowiedział radnemu na sesji wiceprezydent Dariusz Szymczak. Tłumaczył, że to przepisy budowlane narzucają wiele ograniczeń. I jeśli projekt złożony w starostwie nie zyska akceptacji właśnie ze względu na bariery prawa budowlanego, miasto wystąpi do ministra budownictwa o "zmianę bezsensownych zapisów".
Ludzie
Były zastępca prezydenta Wodzisławia Śląskiego.
Ogólnie dla małych i mniejszych dzieci to kompletna porażka
mała errata, Polska jako kraj zaakceptował bodaj w 2012 wymogi pod kątem niepełnosprawnych dla nowych obiektów ale o tym, że one istnieją wiadomo było dużo wcześniej.
koszty dostosowania obiektu dla osób niepełnosprawnych czy "wózków" z dziećmi z os. Piastów i XXX-lecia w ogólnej skali inwestycji pewnie były by znikome. Nie zrobiono tego z głupoty urzędników (moim zdaniem). Efekt jest tego taki, że TERAZ miasto poniesie dodatkowe koszty (z własnej kasy!), które zwiększą koszty obiektu. Realnie patrząc urząd pewnie nie ściągnął kar z pierwszych dwóch wykonawców a jest chętny do ponoszenia dalszych kosztów! Kto za to płaci? Mieszkańcy miasta. Warto dodać, że mieszkańcy płacą za nieudolność władz. O tym, że NOWE OBIEKTY powinny być dostosowane do osób niepełnosprawnych wiadomo od dobrych 10 lat. Ta wiedza najwyraźniej przekroczyła możliwości projektantów jak i urzędników, którzy pewnie nie chcieli się narazić szefowi architektury (powiązanie rodzinne z pierwotnym projektem 3.wzgórz)
Za przeproszeniem mówiąc "urzędnicy pier...lą" jak potrzaskani. Logicznie rzecz biorąc dotacja unijna pozwala wcisnąć każdy koszty, bo wiadomo, że wysokość dotacji będzie na tyle wysoka, że łatwo będzie sprzedać "wodzisławskiemu plebsowi wyższe koszty". Od wielu lat przecież obowiązuje taki "trend", ale w tym przypadku odstąpiono od zasady. Teraz mydli się oczy kolejnymi "wymogami". Warto przypomnieć, że "Trzy wzgórza" to koncepcja firmy powiązanej z "naczelnikiem urzędu miasta - architektury" co już powinno budzić wątpliwości ( jak dobrze pamiętam to ok. pół miliona). Pani rzecznik pisze coraz to bardziej potrzaskane teksty mające wybielić urząd. Prawdą jest, że teren jest trudny, ale tylko i wyłącznie od strony os.Dąbrówki. W przypadku pozostałych dwóch osiedli, w końcu to "trzy wzgórza" nie zrobiono niczego zgodnie z przepisami, choć możliwości były. Miejsca do grillowania i okolice placów zabaw również bez problemów można było przystosować dla niepełnosprawnych, ale tego nie zrobiono. Wydawać by się mogło, że dostosują obiekt dla rodzin z małymi dziećmi (wózki) ale jak widać przerosło to miasto. Bardziej dociekliwym polecam wczytać się w specyfikację przetargową, gdzie jak mnie pamięć nie myli powinny być zjazdy dla wózków (Blok 13 os. Piastów) ale chyba ich nie ma do dnia dzisiejszego ;-)