Czy Lenartowicz chce rządzić Raciborzem po Lenku?
Pytanie powstaje wobec planów partii rządzącej by włodarzy, którzy kierują gminami od dwóch kadencji wykluczyć z następnych wyborów samorządowych. PO straci swego reprezentanta. Czy może go zastąpić obecna posłanka tej partii z ziemi raciborskiej?
– Dwukadencyjność w samorządzie w formie jaką proponuje PiS jest złym rozwiązaniem – uważa Gabriela Lenartowicz. Jej zdaniem nowe prawo nie powinno dotyczyć przeszłości i obowiązywać na wszystkich szczeblach samorządności. Jest jednak przekonana, że PiS wprowadzi swoje regulacje i wybory samorządowe odbędą się szybciej niż przewiduje kadencja (trwa do jesieni 2018 roku).
Zapytaliśmy ją czy byłaby zainteresowana startem w wyborach, gdzie raciborska PO nie będzie miała już Mirosława Lenka. – Na razie nie ma takiej opcji – twierdzi stanowczo była wicemarszałek i wicewojewoda Śląska. Gdy wskazaliśmy, że środowisko raciborskich „platformersów” będzie szukało znanego nazwiska by nie utracić władzy w magistracie, Lenartowicz oznajmiła, że musiałoby wchodzić w grę „ratowanie Raciborza”, bo jej zdaniem PO nie jest w sytuacji, wymagającej działań ratunkowych. Z wiedzy jaką posłanka dysponuje o działaniach PiS w sprawie planów wyborczych wynika, że m.in. nowego prezydenta Raciborza miano by wybierać już jesienią 2017 roku. Dodatkowo podała nam, że Mirosław Lenk już parokrotnie mówił w środowisku raciborskich polityków, że nie planuje ubiegać się o kolejną kadencję prezydenta miasta.
(m)
Ludzie
Poseł na Sejm RP
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Ciekawe kogo wystawi Pis?