Pijana młodzież terroryzuje osiedle przy ulicy Ludwika w Raciborzu
Boją się nocą wyjść z bloku. Podwórko zmienia się wtedy w miejsce uciech i awantur, młodych i pijanych. Rozbity samochód, rozbite butelki na chodnikach to już tutaj norma. Sikanie pod balkonem też. Osiedle przy Ludwika zwołało pospolite ruszenie.
Rynek zweryfikował plany
Odwiedzamy lokal, o którym tak wiele usłyszeliśmy od mieszkańców. Przychodzimy w godzinach popołudniowych. Dziewczynki w wieku szkolnym grają w grę planszową. Jest cicho i spokojnie. Właścicielka mówi o wszystkim z otwartością. Wspomina, że nie miała najlepszego przywitania w okolicy, bo mówiono jej, że lokalu rozrywkowego na Ludwika sąsiedzi nie chcą. Początkowo miał to być rodzinny klub, ale rynek zweryfikował plany. – Próbowaliśmy dansingów dla dorosłych, ale się nie przyjęły. Za to klub z muzyką dla młodzieży cieszy się dużą popularnością. Widać, że tego w Raciborzu brakuje – mówi nam Edyta Migdał. Wewnątrz opłaca ochroniarzy, sama też pilnuje klientów by zachowali kulturę. – Młodzież jest grzeczna, kulturalna – podkreśla. Gdy mówimy jej o proteście mieszkańców, ich spotkaniu z prezydentem, wtóruje im gdy wspominamy policyjne patrole. – Sama nie jestem zadowolona, że nie interweniują tylko przejeżdżają. Tu wkoło są sklepy otwarte do późna. Tam piwo jest tańsze niż u nas, są inne marki. Widać potem po butelkach na ulicy, że to nie są nasze napoje – argumentuje. Jej zdaniem sytuacja wkrótce się uspokoi, bo otworzą się dyskoteki w okolicy i część obecnej klienteli tam pojedzie. – Proszę nie wiązać nas z problemami utrzymania porządku na ulicy. Wiem, że do ekscesów dochodziło nawet wtedy gdy zamykaliśmy nasz klub – dodaje. Ma nadzieję, że nadal będzie mogła prowadzić działalność w tym miejscu. – Prowadzę przedsiębiorstwo i opłacam spore podatki. Wiele zainwestowaliśmy w to miejsce i wiążemy z nim naszą przyszłość – kończy pani Edyta.
Mariusz Weidner
Materiał powstał we współpracy z Radiem Vanessa. Na 100.3 FM można posłuchać reportażu przygotowanego przez Justynę Marszałek – Świtlik.
Ludzie
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
To nie wina młodzieży,to wina prawa,które my dorośli kreujemy.Przepisy prawne i instytucje tego strzegące,powinny uderzać w miejsca najbardziej bolące,co niestety nie jest regułą,dlatego rodzą się patologie,z którymi następnie nie jesteśmy zdolni sobie poradzić.
Młodzież w dzisiejszych czasach jest apatyczna i leniwa a jak zwróci sie uwagę to staje sie agresywna w przyszłosci typowi psychopaci. Jedyne rozwiązanie to porządny wp...dol. Trzeba zmienic zasady bezstresowego wychowania.
Młodzież w dzisiejszych czasach jest apatyczna i leniwa a jak zwróci sie uwagę to staje sie agresywna w przyszłosci typowi psychopaci. Jedyne rozwiązanie to porządny wp...dol. Trzeba zmienic zasady bezstresowego wychowania.