Pani Marysia była i zawsze pozostanie z nami
Pomimo, że Maria Riedel odeszła nagle i zbyt szybko, pamięć przetrwa o niej, poprzez to co zrobiła dla innych ludzi, swojej maleńkiej podkrzyżanowickiej wsi, całej gminy.
Jako ciepłą, szczerą, mądrą kobietę, a przy tym nieobojętną na drugiego człowieka, wspomina panią Marysię przewodnicząca bolesławskiego DFK Maria Bartosz z Bolesławia. Poznały się na biesiadach śląskich w Tworkowie, zaprzyjaźniły. Pani Marysia przyjeżdżała do niej wraz z wnukami na przejażdżki konne. Wspólnie jeździły też na wycieczki – pielgrzymki m.in. do Włoch, Francji i Niemiec. Pani Maria Bartosz opowiada, jak roszkowianka angażowała się w organizację biesiad z udziałem bolesławskich aktorów i zachęcała do kontynuowania, kiedy zdecydowano o zakończeniu ich wystawiania.
Jako lubianą i pełną pomysłów licealistkę wspomina panią Marysię również jej młodsza koleżanka z „Ekonomika” Leokadia Bezymska. Dziewczęta znały się z internatu, gdzie Maria Riedel, a wtenczas Pospiszyl była przewodniczącą. – Aktywna, sympatyczna, zorganizowana, udzielała się już w szkole – wymienia zalety pani Leokadia.
Kiedy odeszła, w wielu sercach zrobiło się pusto. Pozostanie jednak w nich i w pamięci dzięki swej pracy, przekutej w dziesiątki imprez dla ludzi. Kontynuowanie zaś ich pozwoli zachować ją od zapomnienia. – Dla niej musimy się zmobilizować i zrealizować to co zainicjowała – uważa sołtys przekonany, że właśnie tego chciałaby pani Marysia.
Ewa Osiecka
Ludzie
Były radny gminy Krzyżanowice i sołtys Roszkowa