Dziki znów na celowniku. Mieszkańcy Wilchw boją się przez nie chodzić na spacery
Wodzisławianie z Wilchw obawiają się dzików. Jeden z mieszkańców podczas codziennego spaceru musiał uciekać przed zwierzyną na drzewo.
Co w przypadku szkód?
W przypadku szkód na terenach dzierżawionych przez koła łowieckie pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta, po dokonaniu czynności weryfikacyjnych, kierują mieszkańców do rzeczoznawców odpowiednich kół łowieckich, którzy dokonują oględzin i szacowania szkód, a następnie ustalają wysokość odszkodowania. Jeżeli szkoda wystąpiła poza terenem łowieckim, tj. w terenach zurbanizowanych, poszkodowani mieszkańcy zwracają się z wnioskiem do Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach – Wydziału Terenów Wiejskich o wypłatę odszkodowania za szkody wyrządzone w uprawach i płodach rolnych (wniosek można pobrać ze strony internetowej Urzędu Marszałkowskiego lub w Wydziale Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta). Zwierzęta łowne stanowią własność Skarbu Państwa, zatem odszkodowania za szkody przez nie wyrządzone wypłacają zarządcy lub dzierżawcy obwodów łowieckich oraz Marszałek Województwa Śląskiego.
Kierowcy też mają problem
Dziki, przebiegając przez jezdnię, stanowią też zagrożenie dla kierowców. Problem dotyczy nie tylko Wilchw. Zwrócił na niego uwagę miejski radny, Marian Plewnia. – Ostatnio na ulicach miasta, nawet na terenie Starego Miasta, pojawiają się dzikie zwierzęta. Są watahy dzików, sarny. Można też zaobserwować padłą zwierzynę wzdłuż dróg. Czy mieszkańcy zgłaszają policji kolizje związane z dziką zwierzyną? – pytał radny Plewnia podczas marcowej sesji rady miasta, która była poświęcona bezpieczeństwu. – W ubiegłym roku takich zdarzeń było niestety bardzo dużo – przyznał Komendant Powiatowy Policji w Wodzisławiu Śląskim, mł.insp. Jarosław Grudziński.
(mak)
tam w tym rejonie prywatna osoba hoduje te dziki(choć w polsce tego prawo zabrania), zresztą za przyzwoleniem koła łowieckiego i urzędu miasta
Śmieci do lasu wysypują ! zwierzęta mają dobry węch, szukają tych ludzkich przysmaków coraz bliżej domów.
Więcej domów ,więcej ogrodzeń, więcej betonu a później problem i winne koła łowieckie które mają problem z prowadzeniem prawidłowej gospodarki łowieckiej na tym terenie z powodu urbanizacji..każdy z nas jest winny i musimy nauczyć się z tym żyć..