Keith Dunn i Marek Wojtowicz, czyli Blues Combo w Strzesze [ZDJĘCIA]
W niedzielne popołudnie sala Domu Kultury "Strzecha" w Raciborzu wypełniła się niemalże po brzegi miłośnikami bluesa.
W pierwszej części koncertu na scenie wystąpił Keith Dunn, pochodzący z Bostonu muzyk, który od 20 lat życia mieszka w Amsterdamie. Obdarzony potężnym głosem wirtuoz harmonijki ustnej grał i śpiewał prosto z serca, jak na prawdziwego bluesmana przystało.
W drugiej części wieczoru na scenie towarzyszył mu Harsh Guitar Mark, czyli Marek Wojtowicz - miłośnik bluesa, mieszkaniem gminy Kuźnia Raciborska, który od lat ściąga na raciborszczyznę znakomitych muzyków.
W muzyce bluesowej oprócz umiejętności liczy się niezmiernie osobowość artystów, duch, charyzma. Dzieje się tak m.in. dlatego, że czarny blues – jak powiedział Marek Wojtowicz, niestrudzony propagator tego gatunku muzyki – wywodzi się z muzyki gospel. Wtedy dopiero, gdy dźwięki mają wsparcie w wartościach, rodzi się prawdziwy blues. Blues na poziomie! Tak było na koncercie w Raciborzu. Płynące jeden po drugim standardy, jak choćby „Rollin’ And Tumblin’” Willie Newberna, rozpropagowany przez Muddy Watersa, rozgrzały publiczność, która stopniowo jednoczyła się z duetem na scenie.
Kulminację koncertu stanowił niewątpliwie podany w finale utwór Sonny Boy Williamsona „Good Morning Little Schoolgirl”, w którym harmnijka ustna naśladowała całą orkiestrę i śpiew ptaków i pędzącą lokomotywę… Keith Dunn i Marek Wojtowicz zapowiedzieli w ten sposób zbliżającą się kolejną edycję raciborskiego festiwalu MOTYWY BLUESA, która już w czerwcu!
(żet) (RCK)