50 zł za centymetr. Władze Marklowic chcą wprowadzić opłaty za wycinkę drzew
Gmina chce określić gatunki drzew, za których wycinkę przedsiębiorca będzie musiał zapłacić
Przypomnijmy, że od 1 stycznia zezwolenie na wycinkę nie jest już wymagane w przypadku drzew lub krzewów, które rosną na nieruchomościach stanowiących własność osób fizycznych i są usuwane na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Jednak, kiedy związane są z działalnością gospodarczą, nadal zezwolenie jest konieczne. Dlatego włodarze Marklowic chcą wprowadzić dla przedsiębiorców stawki za wycinkę.
Gmina chce, aby za usunięcie drzewa stawka wynosiła 50 zł za 1 cm obwodu pnia drzewa mierzonego na wysokości 130 cm. – Proponujemy, żeby drzew np. egzotycznych nie brać pod uwagę. Dlatego wykaz gatunków zawiera te, które są rodzime i cenne dla naszego regionu – mówił podczas marcowej łączonej komisji Spraw Społecznych oraz Infrastruktury Technicznej i Rozwoju zastępca wójta, Piotr Galus. Stawka będzie dotyczyć tylko następujących gatunków drzew: klon polny, klon zwyczajny, klon jawor, olsza czarna, olsza szara, brzoza brodawkowata, brzoza omszona, grab pospolity, buk zwyczajny, jesion wyniosły, świerk pospolity, sosna zwyczajna, jodła pospolita, modrzew pospolity, dąb bezszypułkowy, dąb szypułkowy, lipa drobnolistna, lipa szerokolistna, wiąz szypułkowy, wiąz pospolity, wierzba biała, wierzba płacząca, kasztanowiec zwyczajny. A za usunięcie 1 m2 krzewów opłata będzie wynosić 20 zł.
Przypomnijmy, że zgodnie z nowymi przepisami opłatę za usunięcie drzewa ustala się, mnożąc liczbę cm obwodu pnia drzewa mierzonego na wysokości 130 cm i stawkę opłaty. Z kolei opłatę za usunięcie krzewu – mnożąc liczbę metrów kwadratowych powierzchni gruntu pokrytej usuwanymi krzewami i stawkę opłaty.
(juk)
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli w Sejmie projekt kolejnej nowelizacji ustawy o ochronie przyrody. Przypomnijmy, że najwięcej kontrowersji w ostatniej nowelizacji ustawy o ochronie przyrody wzbudzał zapis pozwalający na niemal nieograniczoną swobodę w wycinaniu drzew na prywatnych posesjach (z kilkoma wyjątkami) – w przypadku gdy rośliny są usuwane na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Nowelizacja, która weszła w życie 7 kwietnia wprowadza przepisy, które mają dać możliwość weryfikacji, czy wycinka była rzeczywiście przeprowadzona w celach niezwiązanych z działalnością gospodarczą – czytamy w uzasadnieniu dokumentu złożonego przez posłów Prawa i Sprawiedliwości. Każdy, kto chce wyciąć na swojej własności drzewa lub krzewy będzie musiał zgłosić ten zamiar i nie będzie mógł prowadzić na tym terenie działalności gospodarczej przez kolejne 5 lat. W przypadku, gdy organ kontrolny (zależnie od sytuacji – wójt, burmistrz, prezydent miasta lub konserwator zabytków) wykryje, że we wspomnianym okresie prowadzona była działalność gospodarcza, właściciel nieruchomości będzie musiał zapłacić karę pieniężną.
Tak, głupota na szyszkach rośnie, od gminy, do za przeproszeniem stolicy. Czy nie czas zrzucić jarzmo trujące Śląsk?
To tak jest jak ktoś jest za długo wójtem i mu się już w głowie całkiem pomieniło.
Brzoza czy olsza są cenne dla regionu?Przecież to samo się sieje gdzie popadnie!
Po tej wiadomości ludzie na potęgę będą wycinać drzewa.