Magiczna Silesia czyli dziedzictwo Huty Silesia
Miasto chce stworzyć pomost pomiędzy przeszłością a teraźniejszością.
Emaliowane garnki, malowane imbryki, ozdobne zastawy…. i wiele innych jeszcze przedmiotów produkowanych niegdyś w Hucie Silesia będzie można już niedługo zobaczyć dzięki Magicznej Silesii, miejscu które przywraca pamięć materialną i niematerialną o dorobku najważniejszego niegdyś zakładu przemysłowego Rybnika.
Ulica Przemysłowa 17. To właśnie tam, w budynku dawnej poczty, powstanie miejsce związane z dziedzictwem Huty Silesia. Nie chodzi jednak o izbę pamięci, ale swego rodzaju punkt wyjścia do społecznej integracji, wpisującej się w ideę rewitalizacji dzielnicy Paruszowiec-Piaski. – Dziedzictwo Huty Silesia to ogromna wartość, na bazie której staramy się budować wspólnotę. To ma być miejsce na spotkania, rozmowy, dyskusje, nowe inicjatywy. Będzie to miejsce rodzin Huty Silesia, ale i mieszkańców całego miasta, dla których przygotowywane będą m.in. spotkania tematyczne czy warsztaty związane designem i wzornictwem – wyjaśnia Marcin Stach, doradca prezydenta Rybnika do spraw rewitalizacji.
Chodzi o stworzenie miejsca będącego pomostem łączącym 250-letnie dziedzictwo Huty Silesia z teraźniejszością: – Zależy nam na tym, by była to otwarta, przyjazna, zapadająca w pamięci przestrzeń, w której zgromadzimy wspomnienia, te materialne i niematerialne, a także pobudzimy kreatywność rybniczan, w szczególności mieszkańców dzielnicy Paruszowiec. Chcemy też ocalić przed zapomnieniem jak najwięcej artefaktów, m. in. naczyń produkowanych w Hucie Silesia. Będą one elementem ekspozycji, którą już niebawem będzie można obejrzeć w budynku Magicznej Silesii – wskazuje Dominika Stach z Instytutu Społecznego Silesia, inicjatora podejmowanych działań.
Magiczna Silesia to próba odbudowania poczucia dumy z miejsca tak istotnego dla historii i rozwoju Rybnika: – Produkowane przez Hutę Silesia garnki czy naczynia były obecne praktycznie w każdym polskim domu! Były też eksportowane do wielu miejsc na świecie – m.in. do Holandii, Anglii, nawet Afryki. To jest powód do dumy – to my w Rybniku robiliśmy rzeczy, dzięki którym spotkania rodzinne w wielu domach na świecie miały wyjątkowy charakter – dodaje Marcin Stach.