Czy narkotyki płyną do nas z Czech? Kolejny diler w rękach policji
Jak poinformowała wodzisławska policja, wieczorem 5 maja kryminalni, realizując czynności operacyjne na granicy w Skrbeńsku, zauważyli pojazd, który wjeżdża od strony czeskiej do Polski. Policjanci postanowili sprawdzić auto i jego pasażerów. Jadąc za samochodem, zobaczyli, jak ktoś wyrzuca coś przez okno.
W związku z takim obrotem sytuacji włączyli sygnały i zatrzymali samochód. Przy użyciu psa do wykrywania narkotyków przeszukali auto i miejsce, gdzie z samochodu coś wyrzucono. Okazało się, że mieli nosa. W sumie kryminalni przejęli blisko 150 działek dilerskich marihuany. Autem podróżowało 5 osób. 19-letni pasażer przyznał się, że to jego środki odurzające. I że przed chwilą nabył je za granicą.
Policja łapie coraz więcej dilerów
Ostatnio praktycznie nie ma miesiąca, żeby wodzisławska policja nie łapała kogoś na posiadaniu narkotyków i innych środków odurzających. W ubiegłym roku poinformowała o 11 takich zdarzeniach. Od początku tego roku było już ich co najmniej 10. A jest dopiero maj. I wcale nie idzie o małe ilości narkotyków. W styczniu miały miejsce 3 zdarzenia. Ujawniono m.in. 150 działek amfetaminy i 120 działek marihuany u 23-latka z Wodzisławia. Kolejne 4 zdarzenia miały miejsce w lutym. Zatrzymano m.in. 33-latka z Wodzisławia, który miał przy sobie tyle amfetaminy, że można by z tego zrobić 1800 działek dilerskich. Inny diler, 49-latek z Pszowa miał przy sobie 127 g amfetaminy, haszyszu i dopalaczy. Wreszcie całkiem niedawno, bo 9 maja na ul. Tysiąclecia w Wodzisławiu u 23-latka policja znalazła marihuanę, z której można by było zrobić 500 działek a także 65 tabletek metaamfetaminy. Chwilę wcześniej zakupu towaru u tego dilera dokonał... 16-latek. Zatrzymanemu 23-latkowi grozi nawet do 10 lat więzienia. Na razie decyzją sądu trafił na 3 miesiące do aresztu.
Więcej w aktualnym wydaniu Nowin Wodzisławskich