Wytrop sprawcę : Kradzież w pociągu
Pociąg stojący przy drugim peronie miał już ponad dwadzieścia minut opóźnienia. Z tego powodu, wśród podróżnych panowało coraz większe zdenerwowanie.
– Długo jeszcze będziemy tu stać? To miał być pociąg pośpieszny – denerwowała się jedna z podróżnych.
– Nic pani nie poradzę. Mamy kradzież w pociągu. Czekamy na policję – bronił się konduktor.
Kobieta skrzywiła się. Zdaje się, że miała przygotowany już kolejny docinek dla konduktora, ale jej słowa zagłuszył szum wzbijających się z peronu gołębi. Ptaki spłoszyli policjanci wychodzący z podziemnego przejścia.
– Komisarz Jakub Szarek. Gdzie ten nasz okradziony? – zapytał stojący na czele trójki policjant ubrany po cywilnemu.
– Już pana prowadzę – odpowiedział konduktor.
W trzecim przedziale od czoła wagonu starszy mężczyzna nerwowo rozpakowywał swoje bagaże.
– Co panu zginęło? – zapytał policjant.
– Wychodzi na to, że tylko pieniądze. Jeszcze dokładnie sprawdzam, ale na szczęście tylko pieniądze – mówił zdenerwowany mężczyzna.
– Nie wie pan, kto mógł to zrobić? – zapytał Szarek.