Wyrok za zabójstwo Oksforda w Rogowie
Na 25 lat pozbawienia wolności sąd skazał Jana F., który 30 grudnia 1999 roku w lesie w Rogowie zastrzelił młodego mężczyznę. Drugi z oskarżonych w tej sprawie - Michał R., który pełnił rolę kierowcy otrzymał wyrok dwóch lat w zawieszeniu na trzy lata za nie powiadomienie organów ścigania o zbrodni.
Tuż przed końcem 1999 roku w Wodzisławiu Jan. F, były policjant, utrzymujący się ze zbierania surowców wtórnych, spotkał się ze swoimi znajomymi. Pokazywał im pistolet „Glock” i rewolwer „Colt” oraz opowiadał o Dariuszu W. noszącym pseudonim „Oksford”. Według słów Jana F. młody człowiek miał mu być winien pieniądze za sprzedane części samochodowe. Michał R. zawiózł Jana F. do domu „Oksforda”. Tam doszło do rozmowy między obu mężczyznami, Dariusz W. wsiadł do samochodu i wszyscy pojechali w kierunku Czyżowic i Rogowa. Jan F. polecił Michałowi R. zatrzymanie samochodu w lesie w Rogowie, jak stwierdził, w celu załatwienia potrzeby fizjologicznej. Zabójca i ofiara odeszli od samochodu kilkadziesiąt metrów w las. Tam miało dojść między nimi do kłótni, „Oksford” odmówił zapłacenia długu a według skazanego groził nawet w przypadku powiadomienia policji o sprawie, że wynajmie osoby, które zgwałcą jego córkę i podpalą mieszkanie. Wtedy Jan F. dwukrotnie wystrzelił z rewolweru do Dariusza W., pierwszy strzał w serce okazał się śmiertelny. Po zabójstwie zabójca i Michał R. wrócili, do Wodzisławia, j gdzie wspólnie wypili pół litra wódki. Kierowca w trakcie jazdy dowiedział się o zabójstwie, ale nie powiadomił policji. Tłumaczył podczas śledztwa, że bał się gróźb Jana F. Zabójca po dokonaniu zbrodni rozkręcił broń a jej części ukrył. Buty w których chodził wyrzucił do śmietnika. Jednak już następnego dnia został zatrzymany przez policję wraz z Michałem R. Prokuratura uznała, że zbrodnia została przez sprawcę od początku zaplanowana, o czym świadczy sposób działania. Zabójstwa dokonano z rewolweru, łuski z tej broni pozostają po strzale w komorze, nie ma więc śladów na miejscu zbrodni. Policja nie miała łatwego zadania, gdyż na miejscu zdarzenia odkryto jedynie ślady opon samochodowych, jednak udało się szybko ustalić i zatrzymać sprawcę. Janowi F. zarzucono poza dokonaniem zbrodni również nielegalne posiadanie broni i posługiwanie się fałszywymi dokumentami. Z tego ostatniego zarzutu sąd go uwolnił, a za nielegalne posiadanie broni wymierzył karę dwóch lat pozbawiania wolności, a łącznie 25 lat.