Prokurator sprawdzi premie byłych prezesów Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej
Prokuratura Rejonowa w Rybniku sprawdza czy zarząd Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej nie przekroczył uprawnień i prawidłowo wypłacił premię byłym prezesom. Chodzi o kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył w połowie maja pełnomocnik Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców. Jak podano w zawiadomieniu, chodzi o wypłacenie premii kwartalnej w wysokości po około 38 tysięcy złotych byłym prezesom spółdzielni. To premie za okres, kiedy rządy w spółdzielni sprawował S. Lenert, M. Gruszczyk i A. Skwara. Rada Nadzorcza RSM w roku 2013 podjęła decyzję o wstrzymaniu wypłat premii temu zarządowi i go odwołała. Przyczyną ówczesnego trzęsienia ziemi w RSM były zarzuty o niegospodarność dotyczącą sposobu zarządzania pawilonem handlowym zlokalizowanym w rejonie ulicy Chabrowej. Zanim jeszcze Marek Gruszczyk został ponownie powołany do zarządu RSM, poszedł do sądu i wygrał proces o wypłacenie zaległej premii kwartalnej. Wkrótce o wypłatę zaległej premii poprosił Stanisław Lenert. Co ciekawe, miał ją otrzymać bez sądowego boju. Jak to możliwe?
Pełnomocnik KZLiS, który złożył zawiadomienie, wyjaśnia, że zarząd powołał się na tzw. precedens, który jednak w polskim prawie nie występuje. Mówiąc prosto, Lenertowi wypłacono premię bez wyroku, bo teoretycznie i tak wygrałby w sądzie. Zawiadamiający zwraca również uwagę, że zarząd miał podjąć uchwałę, o wypłacie premii S. Lenertowi, jeszcze przed uprawomocnieniem się wyroku M. Gruszczyka. Ostatni zarzut dotyczy przekroczenia uprawnień przez zarząd, gdyż jak twierdzi zawiadamiający, decyzja o przyznaniu, wypłacie lub zabraniu premii członkowi zarządu leży wyłącznie w kompetencjach Rady Nadzorczej. „Biorąc pod uwagę powyższe działania, podejrzewam popełnienie przestępstwa, które naraziło członków RSM na straty materialne” – tłumaczy pełnomocnik związku.
– Potwierdzam, że wpłynęło do nas takie zawiadomienie. Analizujemy sprawę, wkrótce ruszą pierwsze przesłuchania – potwierdza Tadeusz Żymełka, szef Prokuratury Rejonowej w Rybniku.
Co na to obecny prezes zarządu RSM? – Dziś każdy może zawiadomić prokuraturę o czym tylko chce. To zawiadomienie to nic innego jak próba odegrania się pewnej osoby za przegrany proces karny o zniesławienie mnie. Domyślam się, kto je złożył i wiem, że ta osoba próbuje się dostać do Rady Nadzorczej spółdzielni. Za kilka dni w naszej spółdzielni ruszają walne i to element gry wyborczej. Zarząd nie złamał prawa a sprawa była już analizowana przez Radę Nadzorczą. Poza tym w świetle prawa, to zarząd jest stroną, a nie Rada Nadzorcza i to on musi decydować o przyznawaniu premii. Jesteśmy spokojni o finał tego zawiadomienia – mówi nam Marek Gruszczyk, szef RSM.
(acz)
Dobrze ze przetrzepią tego Gruszczyka