Koalicja Lenka przeforsowała podwyżkę za śmieci
13 głosami radni prezydenta Mirosława Lenka wsparci przez Andrzeja Rosoła i Marka Rapnickiego podwyższyli opłatę śmieciową z 12 zł na 13,50 zł. Oponentów było 10. Głosowanie poprzedziła długa dyskusja rozpoczęta przez Annę Ronin.
Marek Rapnicki mówił o walce z fałszerstwem, które umożliwia system z pogłównym, gdzie mieszkańcy podają do wyliczenia opłaty śmieciowej „jednego syna zamiast trzech”. Przedstawił się jako zwolennik liczenia opłaty od dymu z komina, nie od głowy. - Zawracamy teraz z ówczesnej dyskusji nad problemem – ocenił. Ulotkę rozdaną przez Annę Ronin nazwał „powitalną”. - Ten co ją stworzył albo ma na postawione w niej zarzuty mocne dowody, albo to zły człowiek – skwitował radny. Rapnicki nazwał pogłówne najlepszą metodą, ale dla uczciwych, a nie dla takich „co się wożą na innych”.
Zbigniew Sokolik wyliczył, że czteroosobowa rodzina zapłaci za śmieci, wskutek podwyżki, więcej o 72 zł. Opierając się na danych z urzędu podał, że w 2016 roku Miasto wydało 3,3 mln zł za pół roku wywozu śmieci na RIPOK do Knurowa. Tymczasem na gospodarkę odpadami w całym 2017 roku potrzebuje 9,5 mln zł choć koszty transportu śmieci są niższe jak przed rokiem. Sokolik nie krył wątpliwości czy umowa samorządu z firmą Empol jest dlań korzystna. Tu prezydent Lenk wyjawił, że wożący śmieci w 2016 roku Komart z Knurowa stosował promocyjne stawki, a wcześniej chciał odwieźć Racibórz od składowania na RIPOK-u Empolu. - Nie woziliśmy tam wszystkiego. RDOŚ nawet karał nas za to, ale kary odraczał – opowiadał włodarz.
Choć Franciszek Mandrysz deklarował się jako zwolennik pogłównego, to jego zdaniem Empol powinien bardziej zaangażować się w Racibórz, przekazując darowiznę w wysokości 1 mln zł na funkcjonowanie żłobka i przedszkoli miejskich. Mirosław Lenk zbył tę propozycję śmiechem. Zaznaczył, że śmieje się życzliwie.
Ludzie
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Pan prezydent jak i jego koledzy powinni się zainteresować nieprzyjemnymi zapachami, a mówiąc otwarcie smrodem, który niesiony przez wiatr uprzykrza życie mieszkańcom okolic wysypiska, szczególnie w godzinach wieczornych. I to od ładnych paru lat. Może Pan prezydent powinien się przeprowadzić w okolice śmietniska na dłuższy okres czasu ? Wtedy może nie było by podwyżek, albo wręcz jakieś ulgi dla osób wdychających "zapachy" ? A może nałożyć jakieś kary firmom władających wysypiskiem ?