Wiceminister Michał Woś: Mój dom pozostaje w Raciborzu [WYWIAD]
Ma 26 lat, mieszka na Ostrogu i jest absolwentem I LO (Kasprowicza). W wyborach do rady miasta pokonał słynnego Ryszarda Wolnego. Nie skusił się na powyborczą propozycję Mirosława Lenka by wejść do prezydium rady jako wiceprzewodniczący. Założył Fundację Ofki Piastówny i sprowadzał do miasta na wykłady znane postaci polityki i nauki. W poniedziałek 5 czerwca otrzymał o godz. 15.15, z rąk premier Beaty Szydło, nominację na wiceministra sprawiedliwości. Zaraz potem udzielił Nowinom krótkiego wywiadu.
Takie stanowisko to duże wyzwanie i przyrost obowiązków. Czy pańskie zaangażowanie spowoduje konieczność rezygnacji z prac w Radzie Miasta Racibórz?
Wkrótce poinformuję o swojej decyzji. Z pewnością będę musiał inaczej ułożyć sposób zajmowania się sprawami naszego regionu, ale mój dom pozostaje w Raciborzu.
Czy pracując w tej funkcji będzie Pan miał możliwość lobbowania za sprawami typowo raciborskimi, które podlegają resortowi (np. sprawy miejscowego sądu, zakładu poprawczego, policji)?
Już teraz trwa remont budynku dawnego poprawczaka, a wcześniej Sądu Krajowego, finansowany z budżetu Ministerstwa Sprawiedliwości. Mam nadzieję, że po remoncie swoją siedzibę znajdzie tam m.in. raciborska prokuratura. Jestem w bieżącym kontakcie z dyrekcją i pracownikami Zakładu Poprawczego i Schroniska dla Nieletnich – spotkaliśmy się już kilkukrotnie w sprawach związanych z MS Racibórz ma we mnie rzecznika swoich interesów w stolicy.
W nowej roli może Pan zostać obiektem ataków opozycji (casus Misiewicza) jako wyjątkowo młody człowiek na tak wysokim stanowisku. Co odpowie Pan nieżyczliwym?
Totalna opozycja zajmuje się totalną, niekonstruktywną walką polityczną. Mnie interesuje praca dla dobra wspólnego. Mam właściwie doświadczenie, odpowiednie wykształcenie. Znam funkcjonowanie resortu od podszewki, a do tego mam odpowiadać za informatyzację, co młodzi – kolokwialnie mówiąc – lepiej czują. Obecność we władzy wykonawczej zarówno osób z siwym włosem na głowie, jak i przedstawicieli młodego pokolenia z pewnością dobrze służy społeczeństwu.
Mariusz Weidner
fot. Piotr Gajewski/Ministerstwo Sprawiedliwości
Ludzie
Poseł na Sejm RP
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Samorządowiec, sportowiec, zastępca przewodniczącego rady powiatu raciborskiego
Pierwszy z Raciborza,przestań"..wstydu oszczędz..."
"Mój dom pozostaje w Raciborzu". Czyli pan minister nadal mieszka i zamierza mieszkać u mamy?
Misiek dasz radę! :)
Krótko - następny 'Misiewicz " bierny ,mierny ,byle wierny pierdoła .
Nie głosowałem na niego - nie mój okręg wyborczy, ale doceniam jego zaangażowanie dla miasta.
Gratulacje i życzę dużo dystansu. Bo widać, że po nocach trzeba wykuwać słownik PiSowskiej nowomowy - "opozycja totalna" :)