Morderstwo w Skrzyszowie: Jestem wielkim zagrożeniem dla zabójcy
– Najbardziej boję się tego, że kiedyś powiem „dzień dobry” osobie, która zabiła mi bliskich – mówi Eugenia W., jedyna osoba, która przeżyła masakrę w Skrzyszowie. Kobieta do dziś nie potrafi sobie przypomnieć kto zabił jej męża i rodziców.
Ankieta
Zabójcą był…
W styczniu w szpitalu ze śpiączki budzi się Eugenia W. Zaraz po wybudzeniu, mówi, że zabójcą był „Grzegorz”. Potem o tym zapomina. Kim jest Grzegorz? Mężczyzna o takim przezwisku mieszka niedaleko zamordowanej rodziny. W rzeczywistości nosi inne imię, ale tak nazywają go we wsi. Mężczyzna 28 stycznia 2013 przeszedł badanie wariografem. Ma alibi. Tego wieczoru oglądał z córką filmy w telewizji. Około godziny 23.00 wyszli przed dom, bo zobaczyli karetki i radiowozy. Córka potwierdza.
Z laboratorium kryminalistycznego do śledczych przychodzi koperta z wynikami badań genetycznych. To analiza śladów biologicznych znalezionych w kasku z napadu w 2008 r. Porównano je z próbkami pobranymi od wybranych mieszkańców Skrzyszowa. Dwa wyodrębnione profile DNA są zgodne ze sobą. Wiadomo do kogo należy jeden z włosów. W komendzie wrzask. – Próbujecie mnie wrobić – unosi się przy policjantach Grzegorz, właściciel włosa znalezionego w kasku. Od tego momentu cała uwaga skupia się na przedsiębiorcy ze Skrzyszowa. Grzegorzowi przyglądają się najlepsi śledczy z województwa. Ściganie sprawców zabójstw to dla nich chleb powszedni.
Ciśnienie krwi wraz pulsem, przewodnictwo elektryczne skóry, zmiany w przepływach krwi przez palec podczas badania wykrywaczem nie wskazują na sprawstwo „Grzegorza”
Gdzie są pieniądze?
Kiedy kryminalni maglują Grzegorza, ze szpitala wychodzi Eugenia. Ma całą głowę w bliznach i amnezję pourazową. Gdy pracowała jako księgowa w szpitalu, miała pamięć do liczb, przepisów. Teraz czarna dziura. – Z tego dnia pamiętam to, co działo się do godziny 16.00. Potem już nic – przyznaje. W mediach dziennikarze powtarzają, że w domu po morderstwie nic nie zginęło. Eugenia dokładnie sprawdza pokoje. Na parterze, gdzie mieszkali dziadkowie nie ma pieniędzy i nieaktualnej książeczki należącej do Marii G. – Śladów plądrowania rzeczywiście nie było, bo sprawca musiał wiedzieć, gdzie szukać – przyznaje Eugenia i szacuje kwotę łupu na 15 do 20 tysięcy złotych. Było więcej, ale Maria G. przeniosła pieniądze na konto bankowe. W 2012 r. nie dokonała jednak żadnych wpłat i taka suma uzbierała się w domu.
Śledczy sprawdzają rachunki bankowe Grzegorza. Miał opóźnienia w ratach kredytów, jednak 17 grudnia 2012, czyli dzień po zabójstwie, dokonał większej spłaty. – To jeszcze nic nie znaczy, jego zaległości nie były duże. Na pewno nie takie, aby kogoś zabijać – wyjaśniają śledczy. Skąd więc jego włos w kasku? Tłumaczy, że bywał często w domu zamordowanych. – To nieprawda, był tu może ze dwa razy. Między innymi w 2004 roku gdy wykonywał tu prace – pani Eugenia wskazuje korytarz niedaleko pokoju, gdzie jej matka trzymała pieniądze. Prokuratorzy chcą jeszcze raz przebadać na wykrywaczu kłamstw Grzegorza. Ten odmawia stwierdzając, że „nie jest królikiem doświadczalnym”.
– Nie możemy go zmusić do takiego badania, ma ono jedynie charakter pomocniczy w śledztwie – tłumaczy prokurator Karina Spruś z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Dodaje, że mężczyzna zeznał, że jeździł na motorowerze. Nie miał swojego kasku, więc pożyczał. Twierdzi, że nie pamięta od kogo. Kryminalni pokazują kask we wsi. Pytają do kogo należy i kto go mógł pożyczać Grzegorzowi. Nikt nic nie wie. – Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, kiedy włos znalazł się na kasku. Technika pozwala stwierdzić jedynie czy był martwy, czy miał cebulkę, czy został wyrwany czy też wypadł – rozkłada ręce prokurator.
Ergo jak mowimy to tylko konkretnie czyli precyzyjnie. Mowiles o krzywdach wyrzadzonych przez ta rodzine po wojnie co masz na mysli???a podwojne zycie krystiana to slepy tor chyba ze chodzi Baśkę
Sprawa jest dwutorowa, po pierwsze prokuratura Wodzisławska wszystko umarza nawet jak dostaną sprawcę po nos,takie standardy od lat, a druga niezależna sprawa to ze rodzina jest trefna. Już samo prowadzenie podwójnego życia powinno dać do myślenia, tak już kiedyś było.
Ergo jakos mieszkam w skrzyszowie od dziecka a moi rodzice i dziadkowie tu mieszkali od zawsze i nigdy nie slyszeli zeby wysluchowie czy grobelni zrobili cos zlego innym ludziom po wojnie. Moj dziadek jest kombatantem to by wiedzial. Jedynie co mozna powiedziec to stary rajnund byl swiadkiem w sprawie o zabojstwo w 70 latach i byl jakis konflikt o ziemie z rodzina kurów, ktorzy od dawna nie żyją a w ich domu po sasiedzku mieszka stolarz, ktory byl dobrym kolega krystiana wysluchy
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Nie życzę wyjaśnienia sprawy bo starsi ludzie znają ta rodzine i wiedza ile zła zrobiła po wojnie innym ludziom. Może zwyczajnie karma wraca.
Może się między sobą zatłukli?Facet zabił teścia i teściową a następnie żonę w garażu i siebie.Łom zabrała córka po powrocie,schowała,żeby wsioki nie wytykały ich placem,w końcu lepiej być ofiarom,niż córką niepoczytalnego ojca. Jedyny inny,racjonalny wątek po tym Grzegorzu
życzę wam pani Eugenio i pani Anno żeby sprawa się wyjaśniła i żebyście mogły normalnie żyć
A kobiety z ogłoszeń? To może być jakiś inny mieszkaniec Skrzyszowa
Ale w tekście masz też napisane,że Eugenia po przebudzeniu powiedziała,że to Grzegorz!Przywidziało się jej???Kto mając motor pożycza kask? :)))).Te długi też jakimś dziwnym trafem spłacone na drugi dzień...A,że narzędzia czyste...No cóż nikt normalny nie bierze ze sobą do domu dowodów zbrodni.A alibi,które potwierdza rodzina?Heh rodzina to rodzina :).Nie wiem,czy ten artykuł napisany tak specjalnie,ale on wskazuje jedynego winnego,no i chyba nie tylko ja odnoszę takie wrażenie.Wariograf to nie wyrocznia
W tekście masz wyraźnie napisane, że śledczy sprawdzili i na 100 proc to nie Grzegorz.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
A ja w to nie wierzę,że ona nie wie,kto zabił.Z medycznego punktu widzenia jest to niedorzeczne.Gdyby tak było,to miała by też inne uszczerbki na zdrowiu.Kobieta pamięta całą przeszłość,to co było dzień przed i w ten dzień kiedy ktoś ich napadł a samego napadu nie pamięta?Puknijcie się w główkę ludziska.Każdy neurolog powie Wam,że jest to nienormalne.