Racibórz Miasto (tylko?) Idei
- Nie potrafię otrząsnąć się z myśli, jak wiele dobrych pomysłów zostało i zostanie jeszcze porzuconych właśnie z powodu rozterek głowy miasta - pisze Marcin Wojnarowski, dziennikarz "Nowin Raciborskich".
21 czerwca na raciborskim zamku odbyła się konferencja pt. Miasta Idei. Organizatorem była Gazeta Wyborcza na zlecenie miasta Racibórz. Miasta Idei to cykl spotkań odbywających się w miastach Śląska, podczas których omawiane są potencjały tych miejscowości. W Raciborzu tematem przewodnim było wykorzystanie Odry. Racibórz reklamuje plażę miejską jako pierwszy taki obiekt w województwie.
Choć nikt tego nie ogłosił wprost, to konferencja miała być działaniem marketingowym miasta. Po jej odbyciu Wyborcza opublikuje szereg pozytywnych artykułów o Raciborzu i pochwali jak dobrze wykorzystano tu obecność rzeki. Może to zachęcić czytelników tej gazety do odwiedzenia Raciborza, wpłynąć nieco na rozwój turystyki miasta, na pewno przedstawi lokalne władze jako innowacyjne i odważnie spoglądające w przyszłość. I takie działania reklamowe miasta można zrozumieć, bo promować się po prostu trzeba. Jako miejscowy jestem jednak odporny na tanie chwyty. Co przeciętny raciborzanin mógł więc wynieść z konferencji?
Po pierwsze przeciętny mieszkaniec Raciborza raczej nie miał szans wziąć w niej udziału. Całe wydarzenie rozpoczęło się o godz. 10.00 rano i zakończyło się przed 15.00. To powodowało, że na początku słuchaczy było niecałe 20 osób (nie wliczając organizatorów i urzędników). Później frekwencję ratowali zaproszeni uczniowie.
Prezydent Mirosław Lenk miał opisać jak obecnie miasto wykorzystuje rzekę oraz jakie ma w związku z tym plany. Magistrat chce więc kontynuować zagospodarowywanie bulwarów nadodrzańskich, od mostu kolejowego do kładki. Będzie to proces długofalowy. Każdego roku ma przybyć jakaś nowinka, nawiązująca do rekreacyjnego charakteru plaży miejskiej. Jeśli chodzi o gospodarcze wykorzystanie rzeki włodarz przyznał, że uzależnia to od poprawy żeglowności Odry, na którą jednak samorząd nie ma bezpośredniego wpływu. Nie bez znaczenia jest tu funkcja Zbiornika Racibórz, który aktualnie realizowany jest jako zbiornik suchy (napełniany tylko w przypadku zagrożenia powodzią), co znacznie komplikuje gospodarcze zamysły nie tylko Raciborza, ale wszystkich miast leżących w biegu rzeki.
Ludzie
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
to kosztowało podatnika około 22 140 PLN