Oszustwa, tajemnice i wielkie pieniądze, czyli teoria spisku na Gamowskiej
Dyrekcja szpitala, który dość nieoczekiwanie stracił kontrakt na nocną i świąteczną opiekę lekarską zachowuje się jak ranne, dzikie zwierzę. Gryzie wszystkich na około.
Na majowe posiedzenie komisji zdrowia przyszedł dyrektor szpitala Ryszard Rudnik i wiadomo było, że będzie tłumaczył się z porażki w konkursie. Za metodę obrony przybrał agresywny atak. Wycelował w NFZ i konkurenta w konkursie – Centrum Zdrowia z Ocickiej. Przedstawił radnym tak sensacyjną opowieść, że w kuluarach szeptano o teorii spiskowej przeciw raciborskiej lecznicy.
Gdy w jednej sali zasiadają radna PiS Katarzyna Dutkiewicz i szef szpitala – musi iskrzyć. Przewodnicząca komisji rewizyjnej od razu spytała dlaczego dyrektor nie odpowiada na jej zapytania, choć złożyła je przed miesiącem. Rudnik bronił się, że korespondencja dopiero co trafiła na jego biurko. Dutkiewicz wbiła dyrekcji kolejnego ćwieka: jak komentuje doniesienia z NFZ o rozwiązaniu umowy na „nocną”, bo nakłamano w dokumentacji konkursowej (szpital napisał, że ma swój rentgen, a faktycznie miał na to podwykonawcę – red.)? Pytany oznajmił, że wszystko co tam wpisał było prawdą. – Jak składaliśmy ofertę to mieliśmy swój zakład diagnostyki – podkreślił. – Ale warunki po 1 stycznia się zmieniły (zakład zlikwidowano, a rentgen sprzedano – red.) – przypomniała Dutkiewicz. Tu dyrektor podparł się stanowiskiem NFZ z 21 stycznia, gdzie zaakceptowano prywatną diagnostykę dla szpitala. Przyznał jednak, że nie wspomniano wówczas o „nocnej”. – Pewnie nie mieli uwag – przypuszczał R. Rudnik.
Sprawa nieoczywista
Domysły dyrektora nie były do końca trafne. 27 lutego NFZ zażądał od szpitala wyjaśnień ws. rentgenodiagnostyki dla pacjentów z „nocnej”. Z Gamowskiej wyszła odpowiedź, że wykonuje ją prywatna firma. Później (dyrektor nie podał daty radnym) odbyło się spotkanie w śląskim oddziale funduszu, gdzie dyrektor zgodził się na rozwiązanie umowy na „nocną” za porozumieniem stron. Tu Rudnik zaczął być tajemniczy. Oznajmił, że „to nie jest taka sprawa oczywista”. – Wszystkiego nie będę mógł państwu powiedzieć. Nie dlatego, że nie chcę, ale nie mogę przed zakończeniem procedury odwołania. Opowiem następnym razem, dobrze? – pytająco spojrzał na radnych, a ci nie protestowali. Niejako w nagrodę wyjawił im tylko, że na rozwiązaniu umowy zyskał i szpital i NFZ. Szpital – finansowo, bo dopłacał do umowy miesięcznie po kilka tysięcy złotych.
Ludzie
samorządowiec i polityk, obecnie prezes Fundacj Elektrowni Rybnik
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
Radna powiatowa, przewodnicząca Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ "Solidarność"
a tak sie tlumaczył zarzadowi powiatu w dn 13 czerwca 2016 "Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu Ryszard Rudnik poinformował, że została rozwiązana umowa z Narodowym Funduszem Zdrowia Śląskim Oddziałem w Katowicach za porozumieniem stron na świadczenie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej ze skutkiem na koniec czerwca 2017 r. Powodem powyższego był fakt, że Szpital uznał za nierealne wymogi kadrowe do spełnienia, w tym przede wszystkim zapewnienie wyłącznie lekarzy specjalistów na dyżurach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej."
to wreszcie o co chodziło? o podwykonawców ,których miało nie być a byli czy o specjalistów,którzy mieli być a nie byli?
dla kazdego inne tłumaczenie.,kazde nieprawdziwe.
Sprawa jest prosta.obydwie oferty do NFZ (te listopadową i obecna ) składał dyrektor i to on odpowiada za błędy i skutki.Nie potrafił nawet wykorzystać pozytywnego nastawienia NFZ do szpitala,co zaowocowało jeszcze w grudniu zawarciem kontraktu na nocną pomoc ze szpitalem -mimo ,że oferta szpitala podawała nieprawdę( wszyscy,łacznie z NFZ , wiedzieli,ze szpital od stycznia 2017 nie będzie miał własnej radiologii). Potem NFZ podpisał aneks ,zeby ratować szpital -aneks jest baardzo dziwny -ale dyrektor sie nim publicznie pochwalił i wkopał NFZ.. Teraz po tych szczerych wyznaniach dyrektora dla prasy ,stosunki z NFZ raczej nie sa dobre.Twierdzenie ,że NFZ szuka pretekstów ,zeby dokopać szpitalowi (kiedy NFZ od pól roku naprawia jak może błędy szpitala) jest zgubną dla szpitala linią obrony -ale dyrektor jest najmądrzejszy i niezatapialny
ta z Wodzia jest słodka,ale Racek to inna liga..
"To ja, Narcyz się nazywam
Przepraszam i dziękuję - ja tych słów nie używam
Jestem piękny i uroczy - popatrzcie w moje oczy
Jestem przecież najpiękniejszy, a na pewno najskromniejszy
Jestem śliczny jak kwiatuszek, który wabi setki muszek
Niepotrzebne mi podboje, aby wszystkie były moje"
Niech Starostwo pomyśli nad innym odwołaniem i odda szpital p. Dorocie Kowalskiej z Wodzia. Będzie miała trzy i też sobie poradzi.
no to teraz czas uchylić tego rąbka tajemnicy ,o okazało sie strzałem we własne kolano.której dyrektor nie chciał przed ostateczna decyzją NFZ mówić radnym?
wyglada na to ,ze kłamstewoko kolejny raz
Tu panu już dziekujemy
Poza tym czy ten człowiek rozumie czym jest oferta? Ofertę składa się na przyszłość, na czas kiedy usługi będą świadczone . Nie składa się jej na dzień teraźniejszy
Jak gryzie to trzeba z nim do lekarza. Ta choroba ma swoją nazwę
czy ktoś wreszcie zakończy ten cyrk?