Centrum bez piwnych ogródków
Mieszkańcy Radlina narzekają, że w ich mieście brakuje punktów, gdzie można by wygodnie usiąść na świeżym powietrzu i napić się „złocistego”.
Centrum Radlina różni się od innych centrum miast w regionie. Przede wszystkim brakiem plenerowych ogródków gastronomicznych, tzw. ogródków piwnych. A część radlinian twierdzi, że chętnie korzystałaby z takich miejsc. - Niestety, w naszym mieście nie ma miejsc, gdzie przy schłodzonym napoju można by usiąść ze znajomymi i zrelaksować się czy odpocząć po pracy - przyznają mieszkańcy Radlina.
W 100% zgadzam się z Panią Kasią z Pszowa w sprawie pszowskiego placu zabaw i ogródka piwnego...!!! Od początku mówiłem, że zamiast budki z piwem powinno się tam wybudować jakąś kapliczkę (można by tam np. miesięcznice organizować) albo przynajmniej posadzić tam parę drzew, żeby psy miały gdzie chodzić. No świat to widział żeby dzieci patrzyły jak rodzice piją piwo...co za patologia...
A na poważnie, to coraz częściej widzę, że ludziom to już wszystko przeszkadza...chyba dobrze, że można gdzie siąść i się czegoś napić, a przy okazji mieć oko na swoje bawiące się pociechy, które po zabawie też mogą przyjść i się czegoś napić albo loda zjeść... W każdym normalnym mieście jest ogródek piwny na rynku albo przy ościennych lokalach i jakoś nikomu to nie przeszkadza (w Pszowie oczywiście nie wolno napić się piwa na Pl. Św. Jana Pawła II, więc tym bardziej trzeba się cieszyć, że przynajmniej jest takie miejsce w parku).