Wytrop sprawcę: Włamanie przy Konopnickiej
Wytrop sprawcę czyli zagadka kryminalna.
Radiowy spiker właśnie kończył czytać poranne wiadomości, gdy na biurku komisarza Jakuba Szarka odezwał się telefon.
– No słucham cię – powiedział niezbyt zadowolonym tonem. Przez kilkadziesiąt lat pracy poranne telefony oznaczały zawsze to samo. Koniec spokojnego ranka i wyjazd w teren. Nie inaczej było tym razem.
– Udaj się na Konopnickiej. W nocy było tam włamanie. Ponoć poginęły tam jakieś wartościowe rzeczy z sejfu – usłyszał w słuchawce.
Po kwadransie komisarz Szarek wraz z partnerem byli już na miejscu. Komenda i ulica Konopnickiej to ta sama dzielnica.
– To chyba tu – powiedział aspirant Czaja, wskazując kobietę machająca do nich z progu okazałego domu.
– Dzień dobry, nazywam się Weronika Ostałowicz. To ja wezwałam policję – przywitała się z policjantami właścicielka willi.
– Co się stało? Przekazano nam, że doszło do jakiegoś włamania.
– Jakiegoś włamania? Proszę pana, obrabowano mnie – oburzyła się kobieta. – Proszę za mną – dodała i ruszyła w głąb domu. – Rozpruto ją i wybebeszono – wskazał palcem w róg pokoju.