Wytrop sprawcę: Śmierć w salonie
Wytrop sprawcę czyli zagadka kryminalna
– Mamy wypadek śmiertelny w willi przy ulicy Kasztanowej. Miał tam nieszczęśliwie upaść jakiś facet, ale technikowi i lekarzowi nie podoba się rana na głowie denata. Wyniki sekcji będą dopiero jutro, więc komendant prosi, żebyś tam pojechał i rozejrzał się – przekazywał przez telefon dyżurny komendy.
– Dobra, już tam jadę – odpowiedział komisarz Jakub Szarek odkładając słuchawkę telefonu. Po 20 minutach z partnerem Karpeckim był już pod wskazanym przez dyżurnego adresem. Zabudowa na ulicy Kasztanowej była dość gęsta i policjanci z trudem znaleźli miejsce do zaparkowania.
– Porozmawiam z rodziną. Poczekaj na mnie w salonie – polecił Karpeckiemu Szarek i zniknął w jednym z pokoi. Policjant nawet nie zdążył się dobrze rozejrzeć po salonie, gdy Szarek był już z powrotem.
– Coś się pan dowiedział? – zapytał przełożonego.
– Nie, mówi, że upadł i uderzył się głową o podłogę. Tak podejrzewa, bo znalazła go we krwi. Nie możemy wykluczyć, że ktoś go wcześniej zdzielił czymś w głowę. Tak sugeruje technik po kształcie rany – odpowiedział komisarz, równocześnie rozglądając się po pomieszczeniu. Dokładnie okrążał dywan, na którym wcześniej leżało ciało Jana Surowskiego. Zajrzał nawet pod szafę i biurko, które na nim stały.
– Czego pan szuka szefie? – zapytał aspirant Karpecki
– Wytarłeś buty, gdy wchodziłeś? – odpowiedział pytaniem Szarek.
– Tak, straszne błoto na zewnątrz.