Sztuka na patykach, czyli młodzi szczudlarze z Nędzy
Sporo czasu spędzają 1,5 metra nad ziemią. To daje im wolność. Lubią zwracać na siebie uwagę i sprawiać ludziom radość. Karolina, Grzegorz i Arek z Nędzy są coraz bardziej rozpoznawalnymi artystami w okolicy.
Zaczynali kilka lat temu na warsztatach zorganizowanych w nędzańskim centrum kultury. Dwa patyki spodobały się im na tyle, że postanowili, że szczudlarstwo nie zostanie dla nich tylko wakacyjną przygodą.
Mówią, że chodzenie na szczudłach nie jest bardzo trudne. - Największą przeszkodą jest strach, strach przed czymś nowym, przed wysokością. Jeśli to pokonamy, sukces jest blisko - uśmiecha się Karolina. Rada dla początkujących? - Pozbyć się strachu i nie stać w miejscu! Na szczudłach trzeba być cały czas w ruchu, żeby utrzymać równowagę - radzą młodzi artyści.
Są gośćmi wielu imprez - tych lokalnych i tych poza gminą. Niedawno można ich było spotkać, m.in. na Festiwalu Raciborskiej Ulicy FRU, który odwiedziło kilka tysięcy osób. Na razie chodzą na tradycyjnych, drewnianych szczudłach, ale marzą o wyższym poziomie. - Są takie szczudła na sprężynach. To byłoby coś! - mówi Arek.
Sztuki szczudlarskiej można się nauczyć. Albo przynajmniej zacząć. Arek, Grzesiek i Arek prowadzą w GCK swoje warsztaty.