PIP naciska. PK Racibórz grozi utrata płynności finansowej
Do końca roku ma potrwać restrukturyzacja Przedsiębiorstwa Komunalnego. Ze spółki odeszło już 40 pracowników.
Kolejnych kierowców podkupują Eko-Okna. Prezes Stanisław Mucha (na zdj.) liczy, że zimą uda mu się zbliżyć bilans do zera. Na razie co miesiąc brakuje mu ok. 40 tys. zł. Obawia się nacisków Państwowej Inspekcji Pracy, która nakazuje wypłatę zaległych odpraw i wynagrodzeń. – Jeśli nie zgodzą się na dalsze rozłożenie spłat na raty to spółka będzie miała problem z płynnością – wyjawił ostatnio radnym z komisji budżetu. Stanisław Mucha przekonuje PIP by dał mu czas do końca października na uregulowanie zadłużenia u pracowników.
Jednocześnie PK zmaga się z problemami nowego zlecenia z magistratu – pełnej obsługi zadań zieleni miejskiej. Dotąd wiele robót wykonywały mniejsze firmy, a teraz na mocy procedury „in house” urząd przekazał pakiet zleceń swojej spółce. – Nie mamy maszyn, ani wykwalifikowanych ludzi do niektórych prac. Uczą się, ale to potrwa – oświadczył radnym z komisji budżetu szef PK. Mucha uspokajał radnych, że w czasie wakacji na pewno nie zgłosi się do urzędu po pomoc finansową, bo kondycję spółki w maju określił słowami: nie wygląda to już tak źle.
(m)
Pan przio się dziwi, że musi zapłacić pracownikom zaległe wynagrodzenie? Niech ma pretensje do byłych prezesów i właściciela czyli miasta i Lenka.