Widziałem mężczyzn płaczących na wałach
O wydarzeniach z lipca 1997 roku opowiada z własnej perspektywy Mirosław Lenk ówczesny pełnomocnik prezydenta miasta zarządzający akcją pomocy powodzianom.
Powódź nie do obrony
Można dyskutować co do tempa wyciągania wniosków z tamtej tragedii, ale musi je wyciągać rząd i państwo, które buduje zbiorniki i zabezpieczenia przeciwpowodziowe jak i samorządy, które muszą być gotowe na sytuację kryzysową. Jeśli chodzi o Racibórz to wnioski te zostały wyciągnięte. Polder Buków ściągnął w 2010 roku metr wody powodziowej z tej „grzywki” fali powodziowej. Dla miasta był to ratunek, gdyby nie polder Buków to Racibórz znów byłby zalany. Może nie tak jak w 1997 ale tak jak Koźle, Opole czy Kozanów we Wrocławiu na pewno.
Jednak gdy przyjdzie taka woda jak w 1997 to Polder Buków nam nie wystarczy. Dlatego dla Raciborza priorytetem jest budowa zbiornika retencyjnego, bo przede wszystkim myślimy o bezpieczeństwie miasta. Jeśli będzie wielofunkcyjny to chętnie skorzystamy, ale funkcja retencyjna jest tu nieodzowna.
7 wniosków jakie wyciągnięto z powodzi 1997 w obliczu zagrożenia wylaniem Odry w 2010 roku
- Podniesiono wysokość wałów od strony miasta i zbudowano Polder Buków;
- Wprowadzono plany działania kryzysowego i systemy monitorowania Odry, z polskiej i czeskiej strony, z odczytami elektronicznymi;
- Zmieniło się podejście mieszkańców i przedsiębiorstw; w 2010 roku ewakuacja maszyn i ludzi poszła sprawnie;
- Wprowadzono politykę „głośnego zachowania”, alarmowania o zagrożeniu powodziowym gdzie się tylko da;
- Zamknięto w maju 2010 roku most na Uldze (ustawiono tam tzw. szandory), co psychologicznie zadziałało by mieszkańcy Ostroga czuli się bezpieczniej;
- Zabezpieczono tzw. niski Ostróg od strony parku Zamkowego; w 2010 roku strażacy wykładali tam worki z piaskiem;
- Wprowadzono stałe, całodobowe dyżury w urzędzie i utworzono punkty zborne w SP 15 i SP 4;
We wtorkowych "Nowinach Raciborskich" (11.07.2017) znajdziecie Państwo szereg artykułów traktujących o powodzi z 1997 roku. Dramatyczny czas wspominają m.in. Jarosław Przybysz (zdjęcia powodziowe, które wówczas wykonał obiegły całą Polskę), nasza redakcyjna koleżanka Ewa Osiecka (mieszkanka Ostroga), pracownicy Domu Pomocy Społecznej "Złota Jesień" oraz szkoły specjalnej nr 10, a także Roman Makulik, który wówczas prowadził na Ostrogu dyskotekę "Kwadrans".
Kup dostęp do e-wydania aktualnego numeru gazety
Ludzie
Radny, były prezydent Raciborza
Radny Miasta Racibórz, były przewodniczący rady.
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Panie prezydencie - ja przez pana płakałem w okolicy 2006 roku.
Pamietam
"Widziałam wielki cień
Do góry wzbił się niczym wiatr
Zdrada to jego świat
Kłamstwami żyje w świetle dnia
Choć pamięć złudna jest
Wchłonęła czynów i słów treść
Nie umknie jej więc żaden gest
Żadna gra i żaden greps."
pamietam wielką wodę,pamietam rozpacz i złość,pamietam ogromną ludzka solidarność i pomoc niesioną bezinteresownie.Pamietam też ogrom pretensji do władz miasta powiatu i spółdzielni o totalny brak informacji o brak ostrzezenia przed wielka wodą,pamietam wiece i spotkania po powodzi ,kiedy władza zjednywała sobie mieszkańców obietnicami,pamietam jak małe wtedy firemki rozpoczęły swoj rajd do wielkości na otrzymanych zleceniach,pamietam jak kształtowały się zależnosci i powiązania.
władzy w miescie i powiecie nie scala żaden beton-powstali z wielkiej wody i trwają.
a ja pamiętam Wojnara w kowbojskim kapeluszu pływającego łodzią po wylanej rzece i patrzacego władczo wokoło.
tak hartowała się stal
a kto był wtedy prezydentem/