Droga Racibórz - Pszczyna. Ile nas to będzie kosztowało?
Raciborski radny Leon Fiołka (na zdj.) zadał prezydentom trzy pytania dotyczące RDRP (regionalnej drogi Racibórz - Pszczyna): co robią teraz w sprawie drogi raciborscy urzędnicy, jakie koszty poniesie miasto w związku z najbliższymi procedurami i jakie zagrożenia dostrzega w najbliższej przyszłości?
Według prezydenta Mirosława Lenka samorząd raciborski nie powinien dopłacać do inwestycji marszałka Saługi. – Nie zakładamy gotówkowego zaangażowania miasta – oznajmił. Do 85% dofinansowania unijnego resztę dołoży województwo. Koszty oszacowano na 200 mln zł, a dotacja wyniesie 146 mln zł. – Rozmawiałem z marszałkiem i podkreślił on, że nasz projekt był po prostu najlepszy i dlatego dostał pieniądze – mówił radnemu Fiołce włodarz miasta. Po stronie jego urzędu są do wykonania jeszcze prace przy dokumentacji. Lenk osobiście zabiega o przyspieszenie wydania decyzji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, gdzie w związku z planowaną inwestycją wpłynęły protesty m.in. mieszkańców Kobyli. – Dotyczą kolejnego odcinka RDRP, na który jeszcze nie ma środków. Droga ze Strzybnika do ul. Piaskowej nie jest tam oprotestowana – zaznacza M. Lenk.
Magistrat będzie też uczestniczył w zamianach gruntów przeznaczonych pod drogę. Tu współpracuje z gminami (m.in. Kornowacem). Wykupy ziem będzie prowadził marszałek, ale samorządy dysponują terenami, które mu przekażą jeśli zajdzie potrzeba wymiany gruntów.
(m)
Ludzie
Radny Raciborza
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.