A Łon wzion te pjyńć chlebow i dwje ryby... czyli Nowy Testament po śląsku
(...) A Łon wzion te pjyńć chlebow i dwje ryby, wejrzoł we niebo i pobogosławjoł je, i połomoł i dowoł uczniom, coby dowali ludziom (...)
W listopadzie ukaże się wyjątkowa pozycja: Nowy Testament po śląsku. Autorem tłumaczenia jest dr Gabriel Tobor, burmistrz Radzionkowa. Przekład został dokonany w oparciu o Biblię ks. Jakuba Wujka. Wydanie zostanie zrealizowanie metodą self publisching, a książka będzie dostępna tylko w Internecie. W chwili obecnej trwa końcowy etap redakcji i korekty tekstu oraz przygotowanie do druku. Przedsprzedaż rozpocznie się z początkiem września, a zakupione egzemplarze zostaną dostarczone na początku listopada.
...aby najważniejsza księga świata zabrzmiała po śląsku
Biblia, w całości lub niektóre z jej ksiąg, została już przetłumaczona na ponad 2500 języków. W Afryce, Azji, Indonezji wydawane są tłumaczenia na języki, którymi posługuje się zaledwie kilka tysięcy osób. W Europie również wydano wiele tłumaczeń fragmentów Pisma Świętego na gwary i lokalne dialekty. W Polsce wydano Nowy Testament m.in. po kaszubsku i góralsku. Patrząc na śląską tradycję, wielopokoleniowy dorobek kulturowy i przonie do naszy - Ślonzakow - godki, należało wypełnić obecną lukę, tak, aby ta najważniejsza Księga Świata zabrzmiała również po śląsku.
Na cholerę te wszystkie ugrupowania śląskie walczące o kodyfikację j. śląskiego się kłócą, jak najważniejszą księgę (ze względu na znaczenie dla danego języka, wszak tym się wyróżnia języki, że mają na swój tłumaczenie pisma świętego) nie przetłumaczono według zasad nowej pisowni j. śląskiego! Dla mnie to po prostu totalna chałtura i szkoda czasu! I to jeszcze koleś z tytułem doktora taką chałturę odstawia... Ale to chyba typowe dla ludzi z tytułem wyższym niż magister, bo w końcu oni zawsze wszystko wiedzą lepiej...