A Łon wzion te pjyńć chlebow i dwje ryby... czyli Nowy Testament po śląsku
(...) A Łon wzion te pjyńć chlebow i dwje ryby, wejrzoł we niebo i pobogosławjoł je, i połomoł i dowoł uczniom, coby dowali ludziom (...)
jedna z odmian śląskiego
Tłumaczenie zostało dokonane zachowując ugruntowaną strukturę rozdziałów i wersów. Zastosowano styl tradycyjny, określany, jako "styl religijny" (nieco podniosły). Tłumaczenie jest zrealizowane w oparciu o Biblię ks. Jakuba Wujka. Najważniejszym założeniem jest zachowanie wierności przekładu z utrwalonego wielowiekową tradycją polskiego tłumaczenia. W pisowni nie zastosowano kodyfikacji, opierając się na pisowni fonetycznej, co często jest stosowane w realizacji tłumaczeń na gwary i dialekty mówione. Tłumaczenie oparte jest o podejście komunikacyjne, w którym dosłowność tłumaczenia nie jest bezwzględnie konieczna, ważniejsze jest przekazanie zrozumiałego i wiernego znaczeniowo komunikatu.
Ze względu na zróżnicowanie języka śląskiego, tekst jest napisany w jednej z jego odmian występującej m.in. w północnych dzielnicach Bytomia, w Radzionkowie, w Piekarach Śląskich. Jest to specyficzna odmiana, charakteryzująca się ”mazurzeniem”, jednak bardzo zbieżna z innymi odmianami śląskiego języka.
Na cholerę te wszystkie ugrupowania śląskie walczące o kodyfikację j. śląskiego się kłócą, jak najważniejszą księgę (ze względu na znaczenie dla danego języka, wszak tym się wyróżnia języki, że mają na swój tłumaczenie pisma świętego) nie przetłumaczono według zasad nowej pisowni j. śląskiego! Dla mnie to po prostu totalna chałtura i szkoda czasu! I to jeszcze koleś z tytułem doktora taką chałturę odstawia... Ale to chyba typowe dla ludzi z tytułem wyższym niż magister, bo w końcu oni zawsze wszystko wiedzą lepiej...