A Łon wzion te pjyńć chlebow i dwje ryby... czyli Nowy Testament po śląsku
(...) A Łon wzion te pjyńć chlebow i dwje ryby, wejrzoł we niebo i pobogosławjoł je, i połomoł i dowoł uczniom, coby dowali ludziom (...)
Ślązak i tłumacz
Inspiracją do przetłumaczenia części Pisma Świętego na język śląski jest pasja kolekcjonerska tłumacza dr. Gabriela Tobora, burmistrza Radzionkowa. Od ponad 35 lat zbiera on biblie w obcych językach. Obecnie posiada ponad 200 egzemplarzy Pisma Świętego w 93 językach z całego świata. W jego kolekcji jest wiele tłumaczeń na gwary i dialekty. Jako Ślązak, od pokoleń związany ze Śląskiem, nie mógł pogodzić się z faktem, że dotychczas, poza niewielkimi fragmentami, nie ukazało się żadne tłumaczenie po śląsku. Stąd decyzja, aby własną kolekcję uzupełnić o język, którym posługiwał się od dzieciństwa. O język, który wciąż jest żywy i obecnie dynamicznie wkracza w obszary kultury, mediów i duchowości. Pierwsza część, Ewangelia według św. Łukasza, została przetłumaczona dla siebie, do „szuflady”. Potem nastąpiła decyzja o przetłumaczeniu całego Nowego Testamentu i przygotowaniu wydania, tak, aby Ślązacy w swojej biblioteczce mogli mieć egzemplarz najważniejszej Księgi Świata w brzmieniu swojej godki.
Na stronie bibliaposlasku.pl można zapisać się do newslettera i być na bieżąco informowanym o postępach prac związanych z wydaniem i możliwością zakupu.
Zobacz również:
- http://www.bibliaposlasku.pl/
- https://www.facebook.com/bibliaposlasku/
2% ze sprzedaży zostanie przeznaczone na dom księży emerytów w Katowicach. Dom spełnia standardy domu całodobowej opieki dla osób starszych. Wspiera pomocą księży emerytów z terenu archidiecezji katowickiej organizując spotkania okolicznościowe, dni skupienia i turnusy rehabilitacyjne.
Na cholerę te wszystkie ugrupowania śląskie walczące o kodyfikację j. śląskiego się kłócą, jak najważniejszą księgę (ze względu na znaczenie dla danego języka, wszak tym się wyróżnia języki, że mają na swój tłumaczenie pisma świętego) nie przetłumaczono według zasad nowej pisowni j. śląskiego! Dla mnie to po prostu totalna chałtura i szkoda czasu! I to jeszcze koleś z tytułem doktora taką chałturę odstawia... Ale to chyba typowe dla ludzi z tytułem wyższym niż magister, bo w końcu oni zawsze wszystko wiedzą lepiej...