Ludzie listy piszą, a poczta ich zawodzi
Mieszkanka Ostroga podjęła nierówny bój z Pocztą Polską, bo uważa, że jej usługi są na coraz gorszym poziomie. Nasza rozmówczyni (dane do wiadomości redakcji) lubi pisać i posyłać listy, więc okazji by kontrolować jakość usług poczty ma niemało. Niestety, zbyt często operator ją zawodzi.
Nasza Czytelniczka twierdzi, że otwarte i uszkodzone listy z zagranicy otrzymuje od lat. Jeden z nich był nawet bez zawartości – nadeszła sama koperta. Kłopot dotyczy jednak nie tylko nadesłanych przesyłek. Korespondencja z Bydgoszczy dociera zawsze z jakimś felerem. Wysłany przez naszą rozmówczynię list priorytetowy doszedł z Raciborza do Opola dopiero po 2 tygodniach! Do oddalonych o 50 km Zebrzydowic list, również opłacony jako priorytet, w ogóle nie trafił do adresata, choć klientkę zapewniano, że dojdzie następnego dnia po wysłaniu. Zirytowana zażądała zwrotu opłaty, ale nie doczekała się go.
Czarę goryczy przelała przesyłka urzędowa, której czytelniczka uważnie wyczekiwała, bo jej treść była dlań bardzo istotna. Choć wysłano ją na początku kwietnia, to pod adres na Ostrogu dotarła dopiero pod koniec miesiąca. – Gdzie był ten list przez tyle tygodni? – klientka poczty pytała w urzędzie, ale bez odzewu. – Zero jakiejkolwiek reakcji. Jestem zbulwersowana bałaganem i niesolidnością – ubolewa.
Czemu mnie to nie dziwi? Nie bez powodów ludzie szukają alternatyw, by nie musieć korzystać z usług poczty. Na szczęście teraz bardzo rozwinięty jest rynek kurierski, co sprawia, że można wysyłać przesyłki nie martwiąc się, czy w ogóle dojdą. Ja korzystam z miejsc takich jak giełda transportowa https://furgonetka.pl/ dzięki czemu mogę zaoszczędzić spore pieniądze w skali roku. Wam polecam takie samo rozwiązanie.
towarzysz zezem vel gyniuś ci to wytłumaczy !