Tutaj wszystko jest na baczność
5 obozowych dni przy szkole w Samborowicach mija szybko jak z bicza trzasnął. Tu rodzą się miłości do straży pożarnej, nawet te na całe życie.
Młodym podoba się w Samborowicach. Druh Kevin Wieder przyjechał tu z Pietrowic Wielkich. – Trafiłem na obóz za namową wujków, którzy są strażakami. Byli tu wcześniej moi kuzyni i kuzynki. Podobają mi się ćwiczenia i czas wolny. Musztra jest trudna. Zawody pożarnicze nie są dla mnie nowością, bo rozwinięcie bojowe już robiłem. Tu jest nawet łatwiej, bo więcej w tym zabawy – uważa Kevin.
Najważniejsze w obozie jest przekazanie dzieciom strażackiego bakcyla. Spory procent strażaków ochotników w gminie rekrutuje się ze środowiska tego obozu. Jest organizowany od 1992 roku dzięki pomysłowi Bruno Stojera.
Koszty organizacji pokrywa gmina i liczni sponsorzy. Dzieci obowiązuje wpłata 50 zł ale ma charakter dyscyplinujący do uczestnictwa, bo bez niej wcześniej dochodziło do nieoczekiwanych rezygnacji z udziału. W zamian obozowicz dostaje koszulkę i czapeczkę oraz pendrive ze zdjęciami z obozu.
Przyszłoroczna edycja może być międzynarodowa, organizowana wspólnie z czeskim Krawarzem.
(ma.w)