Dała fałszywemu wnuczkowi oszczędności
25 tysięcy złotych straciła 78-letnia mieszkanka Wodzisławia Śląskiego, która będąc przekonana, że jej wnuczek miał kolizje za granicą, przekazała pieniądze oszustom.
Schemat działania sprawców był podobny, jak w innych tego typu przestępstwach. Najpierw telefon i podanie się za członka rodziny z informacją o poważnym zdarzeniu. Następnie prośba o wpłacenie pieniędzy i wskazanie osoby, która się po nie zgłosi. Wodzisławscy policjanci poszukują oszustów i apelują o ostrożność i rozsądek
Pod koniec zeszłego tygodnia do starszej kobiety zadzwonił na telefon stacjonarny, fałszywy wnuczek prosząc o pomoc finansową. Oszust, w tym przypadku mężczyzna, swoją prośbę o finansową pomoc argumentował tym, że miał kolizje poza granicami państwa, w której był sprawcą. W związku z czym zaistniała pilna potrzeba ugodowego rozwiązania "problemu" z ubezpieczycielem poprzez wpłacenie znaczącej ilości pieniędzy. Fałszywy wnuczek kłamał, że natychmiast potrzebuje gotówki, bagatela 35 tysięcy złotych. Kiedy w słuchawce usłyszał, że seniorka nie ma takich pieniędzy mówił, że wystarczy mu 25 tysięcy zł. Mieszkanka Wodzisławia Śląskiego nabrała się na płacz do słuchawki i proszenie o pomoc. - Po raz kolejny apelujemy o zachowanie ostrożności w tego typu sytuacjach. Przede wszystkim zwróćmy uwagę osobom starszym na ten problem, bo to oni najbardziej narażeni są na działanie oszustów. Zanim podejmiemy jakiekolwiek kroki związane z wybraniem i przekazaniem obcym osobom pieniędzy upewnijmy się, z kim naprawdę mamy do czynienia - przestrzega Katarzyna Muszyńska z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śląskim.
(acz)
Miala to dala.