Aktorzy z Radlina: przyjechaliśmy znikąd, a staliśmy się kimś
Prawie 2 tys. pokonanych km, ponad 22 godziny podróży autobusem i 9 dni pełnych wrażeń – artyści z Radlińskiego Studia Teatralnego na początku maja odwiedzili Francję, by tam wystawić jedno ze znanych dzieł Moliera.
Od dwóch lat Radlińskie Studio Teatralne działa przy Miejskim Ośrodku Kultury w Radlinie. Wcześniej funkcjonowało pod nazwą "Salonik Słowa i Muzyki". Jak podkreśla twórca i główny animator przedsięwzięcia Janusz Majewski, w 2015 r. nadszedł czas na zmiany. Przez szereg lat Salonik Słowa i Muzyki był formacją teatru kameralnego. Ale ambicje repertuarowe oraz interpretacyjne zachęciły do zmiany nazwy. W 2016 r. radliński MOK rozpoczął współpracę z francuskimi teatrami: Theatre Libre z Saint–Etienne i Theatre de Rive de Gier. Efektem współpracy była podróż radlińskiego teatru do Francji. Od 3 do 11 maja artyści odwiedzili ten kraj, by tamtejszej publiczności pokazać polską wersję słynnego Świętoszka.
Sztuka wybrana
Jak tłumaczy Majewski, przez lata działalności radlińskiego teatru nie było nigdy tzw. żelaznej klasyki. Dlatego zdecydowano się na francuską sztukę przy wielkim entuzjazmie artystów. - Nie jest to archaizm, a totalne novum. W dzisiejszych czasach zrobić klasykę jest o wiele większym wyzwaniem, niż zrobić teatr offowy czy alternatywny - argumentuje Majewski. Dodaje, że choć sztuka Moliera jest trudna, to wiedząc, z jakimi aktorami ma do czynienia, nie bał się wziąć jej na warsztat. Przygotowania do spektaklu zaczęły się w 2016 r. Ale wówczas jeszcze nie myślano o wyjeździe do Francji.