Gra warta świeczki?
Wracamy do sprawy radlińskich eko-dotacji. Podczas czerwcowych obrad rajcy głosowali nad wnioskiem komisji infrastruktury, która zaproponowała, żeby przesunąć środki przeznaczone na budowę wybiegu dla psów w wysokości 20 tys. zł i tę kwotę przeznaczyć na wymianę dodatkowych pieców. Zauważmy, że taka kwota pozwoli na wymianę raptem dodatkowych 4 kotłów (przy dofinansowaniu wynoszącym 5 tys. zł). Wniosek w głosowaniu radnych został odrzucony, ale nie obyło się bez dyskusji.
Na budowę wybiegu dla psów miasto przeznaczyło 40 tys. zł. Realizacja zadania opóźnia się, ponieważ nie została w dalszym ciągu wybrana lokalizacja. - Skupiliśmy się na jednym miejscu (przyp. red. przy ul. Kostki-Napierskiego), które nie uzyskało akceptacji wszystkich radnych. Zgodnie z wnioskiem komisji infrastruktury szukamy lokalizacji jak najbliżej osiedli - poinformował Zbigniew Podleśny, wiceburmistrz Radlina podczas czerwcowej sesji. Miasto nie ma odpowiednich terenów w centrum miasta, dlatego prowadzi obecnie rozmowy ze Spółdzielnią Mieszkaniową Marcel. - Obcinanie jakichkolwiek środków z tego zadania może skazać tę inwestycję na niebyt. A jeżeli to ma być metoda, aby unicestwić to zadnie przez ściągnięcie z niego połowy środków, to jest to trochę nie w porządku w stosunku do tych mieszkańców, którzy od 1,5 roku starają się o ten wybieg - mówił Podleśny.
Podczas tegorocznej edycji eko-dotacji miastu nie udało się dofinansować wszystkich wniosków. Aż 77 chętnych nie otrzymało dotacji. Dlatego włodarze zabezpieczyli niecałe 400 tys. zł w Wieloletniej Prognozie Finansowej na przyszły rok. Tak, aby dotacje mogły być realizowane już od początku 2018 r. Radlińska komisja uważa, że to za mało i chce, aby pieniądze na walkę z niską emisją były większe. - 20 tys. zł, o jakie się staramy to kolejne 4 wymienione piece - przekonywał radny Andrzej Gaca. Jednak Podleśny zauważył, że dysproporcja pomiędzy 77 już czekającymi na wymianę kotłów mieszkańcami, a 4, którym dodatkowo wymieniono by piece, jest zbyt duża. - Nikt nie uwierzy, że to przypadek, że akurat te osoby dostały dofinansowanie. Możemy zrobić bardzo złą atmosfery wokół zadania, które robi wiele dobrego - stwierdził Podleśny.
(juk)