Tajemniczy ogrodnik w Wodzisławiu
Tajemniczy ogrodnik? Cichy architekt zieleni? Zwał jak zwał. Pewne jest, że na terenie parku miejskiego w Wodzisławiu ktoś posadził roślinność, która nie do końca pasuje do tego miejsca. Zauważył to m.in. radny Eugeniusz Chłapek.
- Niedawno schron w parku miejskim był uszczelniany. Niestety, prawdopodobnie ktoś na własną rękę posadził w tamtym miejscu jakieś krzewy - stwierdził radny. - Chaszcze - doprecyzował. Stwierdził, że nie może być zgody na taką samowolę. Tym bardziej że park jest pod opieką konserwatora zabytków. - Miasto robi wszystko, by estetyka parku była jak najlepsza. A przecież te rośliny nie pasują. Przyjedzie konserwator i stwierdzi to samo - zaznaczył radny.
Miejscy urzędnicy nie mają zielonego pojęcia, kto bawił się w miejskiego ogrodnika w wodzisławskim parku. Nie udało się tego ustalić. - Roślinność została posadzona bez zgody urzędu miasta, ale przede wszystkim bez zgody konserwatora, co jest koniecznością. Zlecone zostało już usunięcie niespodziewanych nasadzeń - informuje Anna Szweda-Piguła, rzecznik prasowy wodzisławskiego magistratu.
(mak)
Ludzie
Radny Miasta Wodzisławia Śl.