Samorząd i biznes. Czy to się sprawdza?
Rozmawiamy z Ireną Żylak – wiceprezydent Raciborza, odpowiedzialną w magistracie za działania wspierające przedsiębiorczość w mieście. Okazją do zadania pytań o kwestie gospodarcze jest zaplanowane na 28 września w hotelu Racibor II Forum Gospodarcze, gdzie raciborscy urzędnicy promują ofertę inwestycyjną.
– Tylko tory kolejowe oddzielają małą strefę od dużej, podlegającej Katowickiej Specjalnej Strefie Gospodarczej. Jak zmieniła się raciborska część KSSE w ciągu dwóch lat?
– Jej nowe tereny urząd miasta będzie promował na II Forum Gospodarczym w Raciborzu 28 września. Przyjedzie ekspert gospodarczy Luk Palmen. Wracając do pytania, to gdy zaczynałam pracę, w strefie działały Ramex i Koltech. Później dołączyły firmy Głombik i Soning–Stal. Teraz mamy w ofercie kolejne 8 ha pod inwestycje i jest już pierwsza rezerwacja. Eksperci z PAIH mówili nam przed rokiem, na naszym I Forum, że nie możemy liczyć, że w Raciborzu zainwestuje wielka fabryka samochodów, np. słynne BMW z kampanii wyborczej, bo nie dysponujemy tak dużym obszarem dla tego typu inwestora. Niemniej jednak w 2018 roku wyjdziemy z promocją naszej oferty jeszcze dalej niż teraz.
– Przy działaniach wspierających drobnych przedsiębiorców powstał projekt „Lokale na start”. Jakie są jego efekty?
– Możemy śmiało mówić o sukcesie, bo 98% tych lokali zostało wynajętych pod działalność gospodarczą. Zostały 2 wolne. Ożywiliśmy takie miejsca, które przez kilka lat stały puste. Jako ciekawostkę podam lokal nieopodal kina Bałtyk, który wydawał się trudną lokalizacją, m.in. z uwagi na wymogi konserwatora zabytków. Kiedyś była tam rzeźnia, na rogu. Dziś działa tam zakład kosmetyczny. 19 lokali, z którymi zaczęliśmy program jest zajętych, a w międzyczasie dochodziły kolejne. W połowie 2018 roku niektórzy najemcy zaczną płacić czynsz i myślę, że problemu z tym nie będzie. Powodzeniem zakończył się również bliźniaczy projekt „Hale do wynajęcia”. Na 5 ofert znaleźliśmy 4 zainteresowanych.
– Znam opinie o tym, że ogólnie firm w Raciborzu jednak więcej ubywa niż przybywa. Czy zatem warto było stawiać w magistracie na wspieranie przedsiębiorczości skoro taki bilans jest ujemny?
– Utworzenie w magistracie referatu przedsiębiorczości nie miało być cudownym lekiem na ożywienie gospodarki w Raciborzu. Nie możemy brać odpowiedzialności za sytuację rynkową i jej uwarunkowania w skali krajowej. My przede wszystkim zajmujemy się wspieraniem lokalnego biznesu i lista pozytywów, do których się przyczyniliśmy, jest długa, o czym wcześniej mówiliśmy. To ważne jak wiele osób podjęło w tym czasie działalność gospodarczą za naszym wsparciem. Poza tym sądzę, że statystyki nie są dla nas jakoś specjalnie niekorzystne. Racibórz nie notuje żadnych drastycznych spadków w sektorze firm, a bezrobocie jest tu niskie.
Rozmawiał Mariusz Weidner
Ludzie
Była wiceprezydent Raciborza