Zostawiłem dla ciebie żonę i dzieci
Paweł C. pojawił się na ulicy Kasprowicza w Pszowie bladym świtem. Przed 7.00 zauważył Ilonę M. Wszedł za nią do garażu i udusił. Kobieta zginęła, bo nie chciała dłużej żyć z chorobliwie zazdrosnym mężczyzną.
Gdzie jest Ilona
Tego dnia Ilona M. miała stawić się rankiem na basenie. W pracy się jednak nie pojawiła. Przed godziną 7.00 w domu przy Kasprowicza zadzwonił telefon. Dzwonili z radlińskiego basenu. Domownicy tłumaczyli, że normalnie wyjechała z domu. – Myśleliśmy, że może miała jakiś wypadek po drodze – mówią. Postanowiono, że w kierunku basenu wyjedzie rodzina Ilony M., a w kierunku Pszowa pracownicy basenu. Około godziny 7.00 jeden z domowników uchylił drzwi do wolno stojącego garażu. W środku zauważył granatowego fiata, którym jeździła Ilona M. W tle było słychać charczenie.
Przy samochodzie znaleziono leżącą na posadzce Ilonę M. Na kobiecie w pozycji półsiedzącej oparty był Paweł C. Mężczyzna miał na szyi pętlę. Przywiązał ją do ostrzałki zamontowanej na warsztatowym stoliku. Sam własnym ciałem próbował ją zaciskać. – Ona była już bezwładna, przelewała się przez ręce. Pani z pogotowia kazała nam reanimować i ratować tego mordercę – mówi jeden z domowników. Na Kasprowicza przyjechała jedna karetka, chwilę później druga. Lekarz stwierdziła zgon 44–latki. Paweł C. został odratowany. Trafił do jednego ze szpitali w regionie, gdzie na tym samym oddziale przebywał schorowany ojciec Ilony M. Dzień po zabójstwie córki obchodził urodziny.
Typowy, prymitywny facet za bardzo przywiązany do swojego wacka, zero myślenia, sperma w głowie. Szkoda dziewczyny bo przez głupi romans straciła życie.
ale ona też porzuciła swego męża - "co Bóg złączył, człowiek nie może rozdzielić" . Nie wolno się rozwodzić.
proste jak budowa cepa, należy take bydle powieść a jeszcze potem pociągnąć za nogi żeby dobrze to było zrobione !