Spółka kasę dała, ale liczy, że dostanie ją z powrotem
Do budżetu gminy wpłynęło 1,8 mln zł od Jastrzębskiej Spółki Węglowej z tytułu podatku od budowli podziemnych za lata 2012-2014 oraz z tytułu odsetek za nieterminową wpłatę. Może się jednak zdarzyć, że gmina będzie musiała te pieniądze spółce zwrócić.
O tym, że gmina otrzymała pieniądze od JSW S.A. – 1,5 mln zł zaległego podatku, oraz 300 tys. zł odsetek za zwłokę - wójt Mirosław Szymanek poinformował 13 września, po nadzwyczajnej sesji rady gminy. Uznał wpłatę za przejaw dobrej woli spółki, co ma zwiastować lepszy czas w kontaktach z górniczym gigantem.
Spółka pieniądze wpłaciła, ale wcześniej złożyła odwołanie
Okazuje się jednak, że choć gmina pieniądze w ramach podatku dostała, to istnieje możliwość, że będzie musiała je zwrócić. Przyznała to kilka dni później skarbnik gminy Małgorzata Gąsior. – To są pieniądze w jakimś sensie niepewne, bo spółka owszem wpłaciła nam je, ale też złożyła w sprawie tego podatku odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Katowicach – przyznał Gąsior na jednym z posiedzeń komisji rady gminy, kiedy radni planowali, że te pieniądze można będzie w części wydać np. na remonty dróg gminnych, co postulował zwłaszcza radny Jarosław Wala. Gąsior zaznaczyła, że spółka odwołała się od decyzji podatkowej jeszcze w 2016 r. Sprawa nie została do tej pory definitywnie rozstrzygnięta, mimo to JSW zdecydowała się teraz pieniądze na konto gminy wpłacić. – To należy je wydać – zaproponował radny Sebastian Berger. – Wtedy nie będziemy mieli z czego zwrócić – oponowała skarbnik gminy. – No i co? – zapytał zaczepnie Berger. – No i to, że na konto gminy wejdzie komornik – nie dała się wyprowadzić z równowagi Małgorzata Gąsior. – Pani do nas tak mówi, żebyśmy się nie odzywali – uznał Berger.
Hałda w tle
– Było powiedziane, że JSW wyciąga rękę do porozumienia i daje nam te pieniądze, a teraz okazuje się, że zarazem chce te pieniądze z powrotem. Gdzie w takim razie jest ta dobra współpraca? - nie krył zdziwienia radny Piotr Kuczera. - Oni stwierdzili, że nam to wpłacą, ale też zapowiedzieli, że z możliwości odwoławczych nie zrezygnują – wyjaśnia Małgorzata Gąsior. - To te pieniądze nie są żadną kartą przetargową w sprawie hałdy Pochwacie (JSW chce znajdującą się częściowo na terenie gminy Mszana hałdę powiększyć – przyp. red.).
Bo może się okazać, że my na hałdę pozwolimy sypać, a pieniądze być może i tak będziemy musieli oddać – uznał Jarosław Wala.
Spółka chce współpracować
– Te pieniądze nie są żadną kartą przetargową w rozmowach między gminą a spółką. Oni nam te pieniądze wpłacili, bo dzięki temu gmina poprawi sobie wskaźniki zadłużenia i wynik finansowy na koniec roku. A o losach tych pieniędzy zdecyduje prawo, które jest dla wszystkich takie samo. Nie ma możliwości, że oni naszej gminie te pieniądze podarują, a innym nie – wyjaśnił Andrzej Kaperczak, przewodniczący rady gminy. W jego opinii przejawem dobrej woli spółki są m.in. inwestycje w ramach szkód górniczych np. tegoroczne na drogach, a w przyszłym roku fundusze na cele sportowo-kulturalne. O uruchomieniu takich funduszy poinformował niedawno wójt. Szymanek przyznał, że spółka proponuje przekazanie pewnej kwoty na działalność sportowo-kulturalną na terenie gminy. - Nie mogę ujawnić, jaka to kwota, bo JSW zastrzegła, by jej nie ujawniać – powiedział wójt.
(art)
To świadczy o tym jaką brukową gazetą są nowiny wodzisławskie. Przeinacza wszystkie wypowiedzi.
Mam pytanie do szanownej redakcji. kto pisał ten artykuł ? Nie dość że chaotyczny to z przeinaczeniami.
W jednym miejscu jest : "Gąsior zaznaczyła", a w innym "przyznał Gąsior". Czy chodzi o Małgorzatę Gąsior?
A dalej : "na konto gminy wejdzie skarbnik ". Czy Pani Gąsior pomyliła skarbnika z komornikiem, czy autor tekstu nie wie o czym pisze?