Uwagi pod adresem ratowników. Bo nie są z WOPR-u?
Wiceprezes WOPR-u wbił szpilę włodarzom Gorzyc. Poszło o ratowników basenu Nautica. Ci rzekomo mają bardziej pilnować ekranów swoich telefonów niż bezpieczeństwa kąpiących się na basenie ludzi. To bardzo poważny zarzut. Ale czy prawdziwy?
Kąpiesz się na basenie, masz nadzieję, że nad Twoim bezpieczeństwem czuwają ratownicy? A co, jeśli zamiast patrzeć na taflę wody, ratownicy mają wzrok wbity w ekran telefonu? Tak według wiceprezesa wodzisławskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego ma niekiedy wyglądać sytuacja na basenie Nautica. - Ratownikom na Nautice przydałoby się zabrać telefony – wypalił Roman Hudzikowski na ostatniej sesji rady gminy w Gorzycach, podczas której omawiane były kwestie bezpieczeństwa na terenie gminy. Wśród uczestników obrad byli m.in. komendant komisariatu w Rogowie, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Wodzisławiu, czy pani komendant Straży Gminnej w Lubomi.
Poważny zarzut
– Mamy sygnały od użytkowników basenu w Gorzycach, że tamtejsi ratownicy mogliby się oduczyć korzystania z telefonów komórkowych. Być może jestem trochę stronniczy, bo to nie nasi ratownicy, ale takie sygnały otrzymujemy. Oni mają na plecach słowo ratownik, ludzie myślą, że to ratownicy WOPR. Niestety wygląda na to, że za dużo czasu poświęcają na spoglądanie na komórki, a za mało na patrzenie na nieckę basenu – powiedział Hudzikowski, wywołując sporą konsternację na sali obrad. W tej kwestii głosu nie zdecydował się zabrać jednak ani wójt, ani też żaden z radnych. Dyrektor Nautiki na sali obrad obecny nie był (nie musiał być).