Miasto nie radzi sobie z… kałużą
Jeden z radnych czuje się zażenowany postawą magistratu, który nie potrafi od kilku lat rozwiązać - wydawałoby się - prostego problemu. - Jest mi wstyd za siebie przed moimi wyborcami i mieszkańcami Radlina za to, co dzieje się na ulicy Rymera, w okolicach parkingu. W niedzielę 24 września była zapchana kratka i znów pojawiła się kałuża. Woda tam stoi, dopóki samochody jej nie rozbryzgają na chodnik - mówił podczas wrześniowej sesji radliński radny Andrzej Menżyk. Dodał, że sytuacja taka powtarza się, kiedy tylko pada deszcz. - Proszę o rozwiązanie tego problemu już od kilku lat, ale moje prośby nie przynoszą żadnego efektu - mówił z żalem radny.
Skąd się bierze problem?
Zbigniew Podleśny, zastępca burmistrz Radlina podczas obrad wyjaśnił radnym, skąd wziął się problem stojącej wody przy ul. Rymera. - W 2013 r. przebudowaliśmy odcinek ulicy Rymera do urzędu. Na dalszym odcinku, czyli w kierunku skrzyżowania z ulicą Korfantego drogi nie przebudowywaliśmy, a tylko remontowaliśmy. W tym miejscy został sfrezowany stary asfalt i położono nowy. Kałuża, która tworzy się w tamtym miejscu, jest długa. Z jej kształtu mogę tylko wnioskować, że tworzy się ona w miejscu starej koleiny. To temat konieczności wykonania napraw drogi, które ma po prostu słabą podbudowę - mówił Podleśny.
Naprawa w przyszłym roku
Grażyna Janeta naczelnik wydziału urbanistyki i inwestycji z radlińskiego magistratu wyjaśniła, że urząd przeprowadził wszelkie możliwe pomiary, by problem rozwiązać. - Jak się okazało, jedynym słusznym wyjściem z tej sytuacji jest ściągnięcie całej warstwy asfaltu na długości ok. 30 m i położenie nowej nawierzchni - mówiła Janeta. Dodała, że remont zostanie wykonany w przyszłym roku budżetowym.
(juk)