Wojciecha Studenta wspominają architekci i współpracownicy z Miasta
W sobotę, 28 października, zmarł Wojciech Student – Pełnomocnik Prezydenta Miasta ds. Inwestycji i Gospodarki Przestrzennej. Rybnik stracił człowieka, który z pasją dążył do rozwoju nowoczesnego miasta.
Fantazja, wiedza i polot
– Z Wojtkiem pracowaliśmy kilka razy przy niełatwych projektach. Współpraca przy dwóch wygranych wspólnie konkursach dała mi sporo inspiracji i nauki. Wojtek był utalentowanym architektem z fantazją, wiedzą i polotem. Na ziemi stał mocno, dbając, by jego projekty były pragmatyczne i wyróżniały klientów decydujących się na odważne wizje. Pokazywał, że poważne projekty i problemy można godzić z radością tworzenia i współpracy. Podchodził z wielkim szacunkiem do otoczenia i wspólnego dziedzictwa. Wojciech zarażał innych pogodą ducha i optymizmem. Trudne sytuacje rozbrajał uśmiechem i humorem. Potrafił być poważny i pragmatyczny – do rzeczy ważnych podchodził z profesjonalnym zaangażowaniem, skupieniem i powagą – wskazuje architekt Tomasz Tumas. – Przede wszystkim był dobrym człowiekiem. Pomocnym i szczerym. Z dużym poczuciem humoru i dystansem do siebie. Miał mnóstwo bardzo dobrych pomysłów na Rybnik, które z wielką energią konsekwentnie realizował. Będzie Go bardzo brakowało.... – zaznacza Marlena Wolnik z katowickiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich.
– Wojtka Studenta poznałem wiele lat temu, kiedy mieszkałem i pracowałem w Rybniku. Już przy pierwszym spotkaniu dało się zauważyć, że jest charyzmatycznym, pełnym energii architektem, zdecydowanie wyróżniającym się w naszym środowisku. Jego aktywność i talent powodowały, że z powodzeniem realizował się zawodowo, a jego aktywność i pomysły przełożyły się na działania dla miasta, które znaczyło dla niego bardzo wiele. Wielka szkoda i żal, że nie ma go już z nami – mówi architekt Robert Konieczny.
– Odszedł Architekt tworzący z pasją i oddaniem, nowatorsko, z wyczuciem ducha czasów i miejsca, gdzie tworzył. Odszedł człowiek twardy i sprawiedliwy, walczący fair o swoje, który nie odpuszczał, zaangażowany do końca w sprawy, w które wierzył. Czy to był podjazd „na kole” pod najbardziej wymagającą górę, czy otwarcie nowych szans rozwoju ukochanego miasta… walczył do końca. Odszedł kolega, kumpel, przyjaciel, który nie prawił zbędnych komplementów, ale wspierał, pomagał. Potrafił zdobyć zaufanie, skupić zespół współpracowników na wyraźnie określonym celu, egzekwować. Był duszą towarzystwa doskonałym, kompanem… niestety już tylko był – swoje refleksje z żalem formułuje Piotr Buśko, przedstawiciel katowickiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich.
Wojciech Student pozostanie w pamięci wielu także jako świetny szef: – Z Wojtkiem związany byłem odkąd przyjął mnie na praktyki projektowe – to On pierwszy dał mi szansę! To On pierwszy pokazał mi, że projektowanie to przede wszystkim proces twórczy, który daje ogromną satysfakcję. To On pierwszy pokazał mi, jak radzić sobie w zawodzie. Był nieszablonowo myślącym architektem, mądrym nauczycielem i co najważniejsze – wspaniałym przyjacielem, który zarażał poczuciem humoru. Wojtku, Dziękuję! – mówi architekt Rafał Paszenda.
– Nie chciałam dopuścić do siebie myśli, że to jest prawda. Dzisiaj jednak musiałam wejść do biura… Wiem, że już go nie zobaczę, że nie przywita mnie uśmiechem, nie zawoła przez ścianę, kiedy będzie czegoś potrzebował, nie powie: „otwórz te drzwi, bo muszę widzieć co tam robisz”, i że już nie puści swojej muzyki, której nauczył mnie słuchać… nie zaśpiewa na głos, nie powie: „nie ma rzeczy, których nie da się załatwić” – wspomina Renata Behra, sekretarka pełnomocnika Studenta.
– Był wspaniałym człowiekiem, przyjacielem, szefem. Poznałem go kilkanaście lat temu, gdy odbywałem u niego praktykę w biurze projektowym. Żartował, że nic się na tej praktyce nie nauczyłem. Bardzo miło wspominam ten czas, w biurze panowała wyjątkowa atmosfera – to była jego zasługa. Jako Pełnomocnik miał sto pomysłów na minutę, nieraz się bałem, że o czymś zapomnę. Kiedy coś takiego się zdarzyło, nigdy się za to na mnie nie złościł. Na moim biurku czekają rzeczy, o przygotowanie których prosił przed swoim urlopem… nie dane mi będzie ich przedstawić. Był charyzmatycznym człowiekiem, emanującym pozytywną energią. Nie przyjmował do wiadomości, że jakiegoś problemu nie da się załatwić, nie było dla niego rzeczy niemożliwych. Będę się z moją załogą starał dokończyć to wszystko, co on zainicjował. Będzie nam go brakowało – zaznacza Tomasz Cioch, kierownik Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.
Życie zaskakuje
– Niestety kolejny raz przekonałem się, że nie można nic odkładać na później… Życie potrafi nas zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie. Lista projektów, spotkań i zadań, które mieliśmy jeszcze wspólnie zrealizować, nie ma końca. W pracy zawsze podkreślał, jak ważna jest służba drugiemu człowiekowi, wspierał odważne pomysły i decyzje. Wiedział, jak powinno wyglądać miasto, w którym dobrze się żyje. Swoją codzienną postawą inspirował do działania, jednocześnie podpowiadając zdroworozsądkowe i wizjonerskie rozwiązania. Jego nagła śmierć to nieopisana strata dla naszego miasta. Ciągle nie mogę w to uwierzyć, że już go z nami nie będzie – dodaje Jan Fiałkowski z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.
***
Wojciech Student miał 51 lat. Pozostawił żonę, osierocił czterech synów. Żył intensywnie, z uśmiechem na ustach, energią, którą przekazywał innym… Jego pasją była architektura, ale uwielbiał też muzykę i jazdę na rowerze – to, co w Rybniku powstaje w infrastrukturze rowerowej, to m.in. jego przemyślenia. Zawsze pogodny, serdeczny, pozostanie w pamięci jako człowiek pełen pasji i zaangażowania. Jego osiągnięcia i wizje, które pozostawił, przypominać będą o kimś, kto odszedł zbyt szybko... (inf. UM Rybnik)