Rybniczanin Bartosz Kuźnik zbiera na nowe protezy
- Pamiętam, że ocknąłem się pod pociągiem, obok mnie był już ratownik medyczny. Nie pamiętam, czy czułem ból - szybko straciłem przytomność. Dopiero po tygodniu wybudzili mnie ze śpiączki, bo w tym czasie walczyłem o życie. Nie dawali mi wielu szans: pół na pół. Ale obudziłem się, tylko wszystko już było inaczej. Spojrzałem w dół, a pościel dziwnie się układała. Szybko uświadomiłem sobie, dlaczego - nie miałem nóg - mówi Bartosz Kuźnik.
Bartosz Kuźnik wpadł pod pociąg zimą 2010 roku. Miał wówczas 20 lat. Poślizg na śniegu i jego dramatyczne konsekwencje na zawsze odmieniły życie młodego mężczyzny. Stało się ono nieustanną walką. Dostawszy protezy miał nadzieję, że raz na zawsze pozbędzie się wózka inwalidzkiego. Niestety, protezy sie zużyły, a ich naprawa jest nieopłacalna. - Ratunkiem byłyby nowe protezy. W wielu krajach są refundowane, niestety nie w naszym... Dlatego bardzo proszę Cię o pomoc - pomóż mi zachować życie, jakie z trudem odzyskałem - apeluje rybniczanin.
Nowe protezy to ogromny wydatek. W sfinansowaniu zakupu ma pomóc zbiórka, która jest prowadzona za pośrednictwem portalu siepomaga.pl (więcej informacji TUTAJ). Póki co w ten sposób udało się uzbierać ponad 9 tys. zł, brakuje jeszcze ponad 75 tys. zł.
O Bartoszu Kuźniku pisaliśmy również w naszym magazynie: