Mord przy Głubczyckiej w Raciborzu. Denis S.: Wysoki sądzie, ja tego nie zrobiłem
Piętnastu lat więzienia dla Denisa S. domaga się Prokuratura Rejonowa w Raciborzu. Zdaniem prokuratora 19-latek musiał mieć świadomość, że zostawiając pobitego mężczyznę w mieszkaniu, skazuje go na śmierć.
To zbiór domysłów
Obrońca Denisa S., mecenas Przemysław Stęchły wskazywał, że w sprawie nie ma żadnych dowodów świadczących o winie jego klienta. – To same poszlaki i domysły. Ustalono jedynie, że w nocy oskarżony pukał do drzwi mieszkań i proponował alkohol. Potem widziano go jak szedł po schodach w dół klatki. Nic więcej. Być może faktycznie wszedł do mieszkania oskarżonego i wystraszył się tego co tam zobaczył. Może chciał pomóc, stąd jego przerażenie, które widzieli koledzy. Nie zdążyłby przecież zrobić tego wszystkiego w 20 minut. Może Jana K. zabił ktoś zupełnie inny. Nie wiemy co się tam działo po wyjściu jego matki. Może pił z kimś alkohol, który stwierdzono w jego krwi. Wreszcie nie rozumiem, dlaczego na ławie oskarżonych nie siedzi Daniel C. którego odzież również była zakrwawiona, w sposób, w który nie sposób się ubrudzić przypadkowo – przekonywał wnosząc o uniewinnienie. Denis S. również zabrał głos. – Ja tego nie zrobiłem. Jestem niewinny – powiedział. Wyrok ma zapaść jeszcze w grudniu.
Adrian Czarnota