Czesi wystąpili w pustawej sali
Jak poprawić frekwencję podczas imprez nieplenerowych? Marklowiczan do wyjścia z domu ma zachęcić... kołacz z kawą.
Dziecka ze Stonavy to czeski zespół, który z okazji swoich dziesiątych urodzin wystawił 11 listopada w Marklowicach widowisko folklorystyczne. Mimo że impreza była niebiletowana i darmowa to przyszła jedynie garstka mieszkańców. - Byłam zażenowana frekwencją na widowisku - skomentowała radna Teresa Machnica, podczas listopadowej sesji.
Więcej artystów niż widzów
Przedstawienie „Stonavski Wiesieli” opowiadało o tym, jak to kiedyś było na starym stonawskim weselu. Zespół składał się z przedszkolaków, ich rodziców, byłych członków zespołu, chóru oraz wszystkich sympatyków. Ponad sześćdziesiąt osób wzięło udział w przedstawieniu. Widowisko folklorystyczne zrealizowano w języku polskim. Mimo że wstęp na wydarzenie był darmowy, to tylko garstka marklowiczan postanowiła je zobaczyć. - Zawsze się mówiło, że radni są również gospodarzami wydarzeń organizowanych przez gminę. A podczas tej imprezy radnych było zaledwie kilku. Nie chciałabym, żeby ktokolwiek poczuł się urażony, bo nie chcę nikomu organizować czasu wolnego szczególnie w dni świąteczne, ale w przyszłości postarajmy się być obecni na gminnych wydarzeniach wraz z naszymi rodzinami - mówiła Teresa Machnica. Dodała, że była pod ogromnym wrażeniem przygotowanego przez stonavskich przyjaciół widowiska. Radny Piotr Pękała, który również ubolewał nad słabą frekwencją, dodał, że występujących na scenie było więcej niż oglądających na sali.
Marchewka dla mieszkańców?
Przewodnicząca rady Krystyna Klocek przedstawiła rajcom pomysł, który miałby zmobilizować marklowiczan do uczestniczenia w imprezach nieplenerowych. - Myślę, że następnych razem trzeba ludziom powiedzieć, że po wydarzeniu będzie również poczęstunek w postaci kawy, herbaty i kołacza. Może to właśnie co poniektórych zachęci do wyjścia z domu. Bo będą mogli zobaczyć coś ciekawego, a później przy kawie i ciastku porozmawiać z innymi mieszkańcami - zaproponowała przewodnicząca. Radni chyba pomysł zaaprobowali, bo nikt się już w tej sprawie nie odezwał.
Tradycyjnie polskie myślenie. Bilety za darmo to mało więc poszli w darmowe żarcie. Na przykładzie dni Rydułtów powiem wam gdzie jest problem. Ja i moja rodzina nigdy nie wiemy kiedy ta wielka impreza ma miejsce. Najczęściej dowiadujemy się kiedy słychać muzykę ze stadionu. Na dniach Rybnika i juwenaliach nigdy nie byłem, ale zawsze wiem kiedy są. Dlaczego ? Bo nad głównymi ulicami wiszą ogromne transparenty ! W Rydułtowach nie ma reklamy i dam se wszystkie kończyny obciąć że większość mieszkańców Marklowic nie wiedziała o występie. Zamiast darmowych słodyczy i kawusi proponuję taki transparent lub dwa powiesić w centrum. Frekwencja będzie dużo lepsza.
Do osób które pisały przede mną. Piwo, discopolo, kulturalne dno, myślałem że mamy lepsze mniemanie o sobie.
Jakby było disco polo + piwo za darmo to sala pękałaby w szwach. Czesi i Słowacy mają zupełnie inne podejście do własnej kultury, zobaczcie ile tam działa orkiestr dętych czy różnych zespołów. Podobnie Białoruś, gdzie w szkołach muzycznych uczy się gry na rodzimych instrumentach ludowych, a chóry mają na poziomie, o jakim możemy pomarzyć. Co my sobą reprezentujemy, dowodzi niniejszy przykład. Widowisko folkorystyczne nie ma szans z w konfrontacji z debilnymi serialami w TV.
tak to jest
nie tylko kulturalne ale i ekonomiczne dno (piece węglowe)
jakby byl Antoś Szprycha to byście mieli komplet Niestety polskie społeczenstwo to kulturalne dno