Plusy i minusy. 2017 rok podsumowują Radlińskie Psy
Radlińskie Psy, nieformalna grupa przyjaciół czworonogów z Radlina i okolic o mijającym roku.
Plusy:
Plusem rozpoczął się rok 2017, kiedy to w miasto Radlin zrezygnowało z odpalania fajerwerków. Co prawda był to raczej krok symboliczny, ale przynajmniej głośno i wyraźnie podniesiono kwestię potrzeb zwierząt. W minionym roku przestała również obowiązywać umowa z kontrowersyjnym schroniskiem na Kielecczyźnie, gdzie w tajemniczych okolicznościach znikały psiaki. Mniej znanym faktem, choć równie ważnym dla „psiarzy” z Radlina, jest to, że z regulaminu utrzymania czystości i porządku zniknął niejasny przepis o trzymaniu psów na smyczy i w kagańcu. Po raz drugi zorganizowany został w Radlinie „Dzień Psa” oraz wiele spacerów dla naszych czworonogów, a nawet...warsztaty szycia obroży dla psów z rybnickiego schroniska. W kolejnych punktach w mieście pojawiły się oznaczenie „Miejsce przyjazne psiakom” oraz miski z wodą wystawiane przed drzwiami do sklepów.
Minusy:
Do minus mijającego roku należy zaliczyć to, że miłośnicy psów oczekiwali pojawienia się w Radlinie wybiegu dla psów, który wbrew zapowiedziom, nie pojawił się jeszcze w mieście. Mamy jednak nadzieję, że za rok będzie można zapisać go po stronie „plusów”. Wciąż brak konkretów dotyczących zmian w ustawie o ochronie zwierząt a projekty - delikatnie mówiąc - nie budzą nadziei na lepsze. Odczuwalny jest także brak jasnych przepisów w kwestii odpowiedzialności za zwłoki potrąconych zwierząt. Zbyt często opiera się to na czyjejś dobrej woli niż jasnych przepisach. Na wielu skwerach czy zieleńcach nadal funkcjonują tabliczki „zakaz wyprowadzania psów”.