Lata 50. w Raciborzu – kultowe raciborskie lokale
Kiedy restauracja "Hotelowa" została zaliczona do lokali I klasy? Dla uczczenia którego jubileuszu powstała "Jubilatka"? Co było niezwykłego w parkiecie, na którym bawili się goście "Tęczowej"? W czym specjalizowała się obsługa "Baru specjalistycznego"? W którym lokalu można było wypożyczyć krawat, szczotkę i pastę do butów? Zachęcamy do podróży po pasjonujących dziejach Raciborza. Tym razem sięgamy do lat 50. XX wieku i przypominamy historię powstania kultowych raciborskich lokali.
Klubowa
W 1957 roku przy ul. Kochanowskiego uruchomiona zostaje nowa kawiarenka „Klubowa”, nazywana w latach 60. również KIP-em, bo na piętrze działa Klub Inteligencji Pracującej, który spotkania ma właśnie w kawiarni. Prasa rozpisuje się wtedy szeroko na temat organizowanych tu tzw. czwartków młodzieżowych, czyli spotkań dyskusyjnych z ciekawymi ludźmi, które kończą się wieczorkami tanecznymi prowadzonymi przez Czesława Miłotę. Atrakcją tych spotkań są występy zespołu rozrywkowego Studium Nauczycielskiego pod kierunkiem Andrzeja Maurera i „mikrofon dla wszystkich”, czyli możliwość zaprezentowania własnych umiejętności przez każdego z uczestników wieczorku.
Raciborska
Zanim przy rynku powstaje sztandarowy lokal PSS Społem, raciborzanie stołują się w restauracji przy ul. Mickiewicza, w budynku, gdzie później mieści się siedziba PKO. W 1948 roku spółdzielnia przejmuje ją od prywatnego dzierżawcy T. Zdebla i rozpoczyna tam swoją działalność gastronomiczną, którą kończy dwa lata później, wraz z otwarciem „Raciborskiej”. Zarząd spółdzielni, który w 1950 roku otrzymuje kredyt potrzebny na budowę domu gastronomicznego przy rynku, jako miejsca zbiorowego żywienia, buduje obiekt w rekordowym tempie. Oddaje go do użytku jeszcze w grudniu tego samego roku, dzięki czemu raciborzanie mają gdzie hucznie przywitać Nowy Rok. Zabawy sylwestrowe, karnawałowe i dancingi stają się odtąd wizytówką lokalu. Na sali mieści się 220 osób, którym na stałe przygrywa zespół Karola Psoty. Niezapomniane sylwestry pełne są kotylionów, konfetti i konkursów z nagrodami, a w zaprojektowanym przez Aleksandra Czeskiego barze, którego ozdobą jest 1160 denek z butelek, przygotowywane są wyszukane cocktaile alkoholowe. „Raciborską” wybierają na miejsce corocznych Barbórek władze kopalni „Anna” w Pszowie, a na zabawy zakładowe Pollena, raciborska mleczarnia, Cech Rzemiosł Różnych, PKS i Sprawność. Nowością jest zainstalowany w holu aparat telefoniczny i możliwość wypożyczenia u szatniarza szczotki i pasty do butów. Przed dancingiem nieprzygotowani na tę okazję panowie mogą od niego wypożyczyć również krawat, a w czasach największego kryzysu zawsze dysponuje zagranicznymi papierosami, które można kupować na sztuki.
Katarzyna Gruchot
czytam i łezka w oczach ... swoje młodsze lata wspomnienie tych wszystkich miejsc i tamto życie...nie było bogato,ale potrafiliśmy nie tylko ciężko pracować w fabrykach po których tylko wspomnienie... potrafiliśmy też bawić się kulturalnie i było gdzie.
i ku ..na komu to przeszkadzało?