Lata 80. w Raciborzu – życie między kartkami
Królewskie przywitanie Jana III Sobieskiego, zabawa w europejskim stylu, ale też gorzki smak reglamentacji i.. bycza rew na wszystkie smutki. Zapraszamy do pasjonującej podróży po dziejach Raciborza. Tym razem przywołujemy historie z lat 80. XX wieku.
Zabawa w europejskim stylu
Na huczne otwarcie „Wiedeńskiej” na rogu ulic Opawskiej i Wojska Polskiego, które odbywa się w Sylwestra 1984/1985 roku, przybywają tłumy raciborzan. Na parterze piętrowego lokalu znajduje się restauracja na 100 osób oraz sala bankietowa na 20 osób, a na górze organizowane są w weekendy dancingi, wesela, przyjęcia i imprezy zakładowe. Atrakcją restauracji jest namalowany na ścianie obraz architekta miejskiego Aleksandra Czeskiego, który przedstawia „Lasek Wiedeński”. W restauracji stołują się politycy, aktorzy, piosenkarze i wszyscy zagraniczni goście przyjeżdżający do raciborskich zakładów pracy. Jest to najbardziej prestiżowy lokal w mieście, robiony na wzór restauracji zachodnioeuropejskich. Nowością jest tu sposób podawania dań. Klienci nie dostają zamawianych potraw na talerzach, tylko serwuje się je przy stoliku z półmisków. To właśnie w „Wiedeńskiej” pojawia się pierwszy „szwedzki stół”.
Gorzki smak reglamentacji
Wprowadzone 28 lutego 1981 roku kartki na mięso, rozszerzone w kwietniu tego samego roku o przetwory mięsne, wprowadzają w całym kraju reglamentację, której podlegają wszystkie wyroby mięsne oprócz drobiu (z wyjątkiem kurczaków) i podrobów. Od stycznia 1982 r. na jedną osobę można kupić miesięcznie 12 paczek papierosów, 300 gramów proszku do prania, 2 kostki mydła toaletowego i oliwkę dla dzieci. Reglamentacji podlegała też większość towarów sklepów ze słodyczami. W ciągu miesiąca na osobę można dostać 100 g kawy, 250 g cukierków typu landryny i 100 g wyrobów czekoladowych.
Jadą wozy kolorowe
19 września 1986 roku „Zajechał Wóz” do Raciborza. Kultowy program Olgierda Wieczorka i Aleksandry Dendor, emitowany w Telewizji Katowice, prezentuje różne miejscowości, które mają okazję pokazać, co w nich najwartościowszego. Cały dzień Telewizja Katowice towarzyszy mieszkańcom naszego miasta, pokazując jego najciekawsze oblicza. Nie bez powodu wóz transmisyjny ustawiony jest przy ul. Długiej. Wizytówka Raciborza prezentuje się znakomicie. Przed salonem BWA powstaje obraz malowany przez kierownika galerii Mariana Chmieleckiego pod czułym okiem kamer i tłumów raciborzan. Towarzyszą mu inni raciborscy artyści plastycy: Zofia i Marian Zawisłowie, Zyhdi Cakolli i Henryk Klaja. Pan Marian maluje oczywiście ulicę Długą. Jeszcze mokry od farby obraz kupuje jeden z jej mieszkańców.
To byly piekne lata nie bylo tak zle teraz jest demokracja a ludzie tez stoja w kolejkach
To Walesa Barcelowicz Lewandowski oraz JAN Pawel zniszczyli i doprowadzili do nienawisci wsrod ludzi
I co by nie powiedzieć , to mimo życia " na kartkach" - to jednak ŻYCIE w Raciborzu dawniej było ciekawsze i radośniejsze. Teraz u nas takich lokali jak dawne z dancingiem - nie mamy. Chwalić się w TV Regio ... też nie mamy czym ;[ / pozostała historia do opowiadania,a młodzi pytają nas - gdzie to wszystko ? Przecież nie wojna to wszystko zniszczyła .//