10 tysięcy za deputat: "Po co były te kłamstwa, że dostaniemy pieniądze do końca roku"
Ministerstwo energii zapowiadało, że do końca minionego roku emeryci górniczy i ich rodziny dostaną 10 tys. zł rekompensaty za utracony deputat. Tak się nie stało, bo część ludzi została na lodzie i nie wiedzą z jakiego powodu. - Po co te kłamstwa że wszyscy dostaniemy pieniądze do końca roku? To jakaś bujda - nie kryje rozgoryczenia jedna z naszych Czytelniczek.
29 grudnia informowaliśmy, że zdecydowana większość emerytów górniczych i ich rodzin otrzymała już 10 tys. zł rekompensaty za deputat węglowy. Jednak nie wszyscy. Rzecznik prasowy Spółki Restrukturyzacji Kopalń Witold Jajszczok tłumaczył wówczas, że wszystkie wypłaty, które można było zrealizować - zostały zrealizowane. Wyjaśniał, że pieniędzy nie dostały jeszcze tylko te osoby, które podały niewłaściwe dane lub złożyły wnioski mające braki formalne. Braki formalne zostały odkryte w czasie weryfikacji wniosków. - Z tymi osobami prawdzimy korespondencję. Najważniejsze jest, że złożyły wniosek - podkreślał rzecznik (więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ).
Ze słowami rzecznika prasowego SRK nie zgadza się wielu naszych Czytelników. Informują nas, że w SRK przekazano im, że część wypłat po prostu została przesunięta na ten rok. - Jestem sierotą po zmarłym renciście-górniku. Po wielu trudach udało mi się skontaktować z SRK żeby usłyszeć, że wypłata rekompensat jest wstrzymana, bo mają na to cały rok. Więc pytam, po co to kłamstwo ministra mówiącego, że wszyscy dostaniemy do końca roku? To jakaś bujda i oszustwo. To, co mówi pan rzecznik, to bzdury. Jestem sierota, jak pisałam wcześniej, mam przyznaną rekompensatę, czyli jestem na liście wypłat, ale wypłaty są wstrzymane - oburza się jedna z naszych Czytelniczek. Podobnych sytuacji jest więcej. - Podałam wszystko dobrze na wniosku o wypłatę rekompensaty węglowej. Konto i dane i telefon. Ale jeszcze nie mam pieniędzy koncie - żali się inna Czytelniczka.
Spora grupa osób w ogóle nie wie, dlaczego nie otrzymała jeszcze pieniędzy, bo SRK nie prowadzi z nimi żadnej korespodencji, a co więcej - jest problem, żeby dodzwonić się do spółki. Sami próbowaliśmy - wszystkie numery telefonów zajęte.
- Złożyłam wnioski dla jednej i drugiej mojej babci. Jedna jest wdową po górniku z kopalni Anna, druga wdową po górniku z Marcela. SRK mówi, że wszystkim pieniądze wypłaciło, a jak komuś z jakiegoś powodu wypłacić nie mogło, to się z takimi osobami kontaktowano. Moje babcie nie dostały pieniędzy, ani się z nimi nie kontaktowano. SRK mówi więc nieprawdę i robi przez to zamieszanie. Ja teraz nie wiem o co chodzi, czy nasze wnioski były źle wypełnione, czy może pieniędzy zabrakło. Próbowałam się kontaktować z SRK, ale telefony są ciągle zajęte i dodzwonić się nie można – nie kryje żalu mieszkanka Zawady.
Najnowsze oświadczenie SRK w sprawie wypłat rekompensat (z 3 stycznia 2018. r):
Trwa proces weryfikowania osób uprawnionych do rekompensaty z tytułu utraty prawa do bezpłatnego węgla. Spółka Restrukturyzacji Kopalń S.A. podwoiła ilość osób aktualizujących dane 38 tysięcy osób. Wszyscy uprawnieni otrzymają rekompensatę w możliwie krótkim terminie. Z uwagi na konieczność ochrony danych osobowych w trakcie weryfikacji muszą być dochowane wszelkie procedury bezpieczeństwa.
W punktach obsługi SRK złożono 188 tysięcy wniosków. Znaczna większość została zweryfikowana pozytywnie i 150 tysięcy osób uprawnionych otrzymało 10 000 złotych jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia.
Spośród 38 tysięcy osób, których wnioski są weryfikowane ok. 20 tys. osób nie figuruje w żadnej z baz danych spółek węglowych z czego można wysnuć wniosek, że większość z nich nie ma prawa do rekompensaty, gdyż nie spełnia wymagań określonych przez ustawodawcę. Najczęściej okazuje się, że byli zatrudnieni u pracodawcy innego niż wyszczególnieni w Ustawie. Pozostałe 18 tysięcy wniosków wymaga uzupełnienia i aktualizacji danych. Są one rozpatrywane w pierwszej kolejności, a pracownicy SRK kontaktują z zainteresowanymi używając danych kontaktowych zawartych w złożonym wniosku.
Ze względu na ochronę danych osobowych, pracownicy Spółki nie mogą i nie udzielają informacji dzwoniącym, a zwłaszcza korzystającym z poczty elektronicznej. Rozmówcy lub nadawcy e-maili proszą najczęściej o informacje dotyczące danych wrażliwych (numerów kont, dat przelewu pieniędzy, itp.). Niestety, w takich przypadkach, nie ma żadnej pewności, że osoba dzwoniąca lub pisząca e-mail jest osobą uprawnioną do uzyskania takich danych. Niektórzy zresztą sami, dzwoniąc lub pisząc sygnalizują, że działają w imieniu innej osoby.
Zadaniem Spółki Restrukturyzacji Kopalń S.A. jest nie tylko sprawne ale nade wszystko prawidłowe rozdysponowanie publicznych środków pieniężnych i przekazanie ich osobom, którym rekompensata się należy. Obecnie w proces weryfikowania uprawnień zaangażowanych jest blisko 30 pracowników SRK.
Spółka rozumie rozgoryczenie osób, które czekają jeszcze na rekompensatę, przeprasza za zaistniałą sytuację i zapewnia, że dokłada wszelkich starań, by proces wypłat zakończyć jak najszybciej. Jednocześnie zwracamy uwagę, że błędnym jest twierdzenie, że wielu uprawnionych nie dostało jeszcze rekompensaty. Przypominamy, że 150 tysięcy osób, spośród 188 tysięcy, które złożyły wnioski w SRK, otrzymało 10 000 złotych jeszcze przed końcem grudnia ub. roku.
gdzie łapy wyciągasz jak nie twoje?
Moja mama była osobiście się zapytać na Woli, pani w biurze po sprawdzeniu poinformowała,że wszystko jest OK i ma czekać na pieniądze więc pytam dlaczego rzecznik kłamie mówiąc, ze tylko niedostali ci którzy mieli błędy we wnioskach ?
PIS nie kłamie.
A ja złożyłem wniosek 25 listopada i 30 bo na pierwszym wpisałem zły kod pocztowy i dostałem dwa razy rekompensatę
"Około 20 tysięcy osób, które złożyły wnioski o przyznanie rekompensaty, nie figuruje w żadnej z baz danych dawnych spółek węglowych. A te są precyzyjnie wyliczone. To oznacza, że prawa do rekompensaty nie mają.
To np. górnicy, którzy co prawda wykonywali prace podziemne, ale zatrudnieni byli w tak zwanych firmach zewnętrznych. Ale ten problem dotyczy też wdów i sierot po górnikach. Zgodnie z przepisami bowiem na rekompensatę może liczyć tylko wdowa lub sierota po emerycie albo renciście górniczym. I też jest bardzo precyzyjny zapis.
Pozostałe 18 tysięcy osób, które dotąd nie dostały pieniędzy, musi jedynie uzupełnić złożone przez nich wnioski. Rekompensaty mają otrzymać w pierwszym kwartale tego roku." - rmf24
Mój ojciec dostał przed świętami, na na Jastrzębiu robił.
Najbardziej płaczą, męcą Ci co nie są upoważnieni do otrzymania "datku" Jeszcze ten tytuł "Po co te kłamstwa" Widocznie, coś musi być nie tak z ich uprawieniami. Dużo znajomych już mówiło ze będą mieć, co za to już nie kupią, a okazało się ze po prostu się nie należy. Samo zdanie jakie jest napisane w artykule "bo część ludzi została na lodzie i nie wiedzą z jakiego powodu" Na prawdę na lodzie? Tak to jest jak się nie ma innego dochodu za prace jak "datek kopalniany" i płakanie...
Coś ten rzecznik mija się z prawdą bo w ustawie nie było mowy o akcie zgonu w przypadku wdowy po gòrniku a pani z SRK po telefonicznej rozmowie kazała taki akt dosłać. Ustawa mòwiła że wypłata będzie do konca roku 2017 a nie do końca rku 2018
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu