Nożowniczka z Wodzisławia: Chciałam się od niego uwolnić, a nie zabić
– Zobaczyłem pięść Darii przy brzuchu tego Ukraińca i krew. Po wszystkim zaczęliśmy uciekać. Chmielu biegł z przodu. Był przerażony, choć już siedział w więzieniach. To chyba wszystko przeze mnie – zeznawał Bartosz P.
Materiał wideo:
Romek spoko ziomek
– Ja mówiłem, żeby Daria nie brała tego telefonu, bo Romek to spoko ziomek – zapewniał Bartosz P. Nastolatka z chłopakiem poszli do Żabki. Tam odnalazł ich okradziony Roman S. – Zaczął robić awanturę. Domagał się zwrotu telefonu. Szedł z nami wyzywając nas po polsku i ukraińsku. Ludzie się gapili. W pewnym momencie nie wytrzymaliśmy i go pobiliśmy. On jednak nadal szedł za nami. Prosił ludzi o pomoc, żeby zadzwonili na policję, bo on nie miał telefonu, a go pobito i okradziono – relacjonował Bartosz P.
Zdenerowoana Daria O. postanowiła skorzystać z pomocy Jacka Ch., aby ten pomógł im się pozbyć Romana S. Jacek Ch. to były partner nastoletniej Darii. Ma 44-lata, w przeszłości był wielokrotnie karany. W zakładach karnych siedzi również jego rodzeństwo. Wykształcenie podstawowe, ojciec piątki dzieci, bez majątku i bez pracy. – W lipcu 2016 roku wyszedłem z zakładu karnego. Od tego czasu, przez 10 miesięcy byliśmy z Darią parą. Zerwaliśmy kilka dni przed tym atakiem na Ukraińca – zeznawał po zatrzymaniu na wodzisławskiej komendzie mężczyzna.
Jacek Ch: Chcialem pomóc Darii, bo kiedyś byliśmy para. Nie wiedziałem o co chodzi w awanturze, ale go uderzyłem. Chcialem ich rozdzielić. Z ZK wyszedłem roku wcześniej, w lipcu. Z Darią byłem po ZK przez 10 miesiecy.
Po telefonie od Darii Jacek Ch. wsiadł na rower i pojechał do parku miejskiego. – Tego dnia wypiłem tylko pół litra wódki z sąsiadem. Byłem w zasadzie trzeźwy i wszystko doskonale pamiętam – zapewniał podczas przesłuchania. – Kiedy podjechałem była awantura. Całe towarzystwo było mocno pijane. Nie wiedziałem o co chodzi. O telefonie dowiedziałem się dopiero na komendzie. Ukraińca pobili Daria i Bartek. Bili go i kopali. Samego dźgnięcia i noża nie widziałem – dodaje.
Czternaście piw
Zarówno Jacek Ch. jak i Bartosz P. nie chcieli przed sądem składać dodatkowych wyjaśnień i odpowiadać na pytania. Sąd bazował więc na ich zeznaniach, które składali po zatrzymaniu i podczas przesłuchania w prokuraturze. – Kiedy drugi raz biliśmy Romana zobaczyłem krew na jego koszulce i pięść Darii obok plamy. Kiedy chciałem ją odciągnąć skaleczyła mnie w rękę. Zaczęliśmy uciekać w rejon takiego mostu. Nazywają go „mostem do nikąd”, bo kończy się ślepą uliczką. Daria biegła za mną, Chmielu z przodu. Był przerażony całą sytuacją. Tam się zatrzymaliśmy. Wyrzuciłem zakrwawiona bluzę do rzeki. Kiedy Daria usłyszała karetkę, zaczęła nalegać, żebyśmy wrócili na miejsce. Zgodziłem się wrócić, Jacek poszedł do domu. Z tego wszystkiego zapomniał, że przyjechał na rowerze. Tego wieczoru mogłem coś źle zapamiętać bo wypiłem czternaście piw i wódkę – mówił Bartosz P.
W moim mieście taka patologia? ! O ona prawie go zabiła i 6 lat tylko ? Wyjdzie za 3...
Ta banda to koledzy od op
wszyscy trzej do utylizacji
25 lat alle kamieniolomow dlaczego trzeba zywic taka patologie czy nie taniej by bylo rozstrzelac bylo by taniej
Wszystkich trzech zamknąć w więzieniu , ta Daria to dziewczyna za łeb i do gnojownika!!! Szmaciarze!! Ze takich ziemia nosi !!
Jesteście patologią, cała trójka. Daria powinna iść siedzieć przynajmniej na 10 lat, bo prawie zabiła niewinnego człowieka! A jej koledzy tylko mniej winni, choć za rozbój też powinien być surowy wyrok. Chyba każdy z nas chciałby aby jego bliscy, dzieci czy żona nigdy nie spotkali takich potworów, którzy za telefon potrafią zabić drugiego.